Dudzińska została wybrana we wtorek przez Sejm na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka. Jednak zgodnie z ustawą, rzecznika powołuje Sejm za zgodą Senatu.

Reklama

Kadencja obecnego rzecznika Marka Michalaka upłynęła 27 sierpnia 2018 r. Zgodnie z ustawą o RPD będzie on jednak pełnił swe obowiązki do złożenia ślubowania przez nowego rzecznika.

Tyle jeśli chodzi o procedury. Bo nieoficjalnie na korytarzach Senatu było dziś słychać, że kandydatka nie wypadła przekonująco przed tą izbą Parlamentu. - Cała procedura związana ze stanowiskiem Rzecznika Praw Dziecka ruszy od nowa, będziemy czekali na zgłoszenia. Nie będziemy już raczej brać pod uwagę kandydatury pani Agnieszki Dudzińskiej - mówił jeden z polityków partii rządzącej.

Sama, najwyraźniej była już kandydatka, na gorąco komentowała zdarzenie w mediach społecznościowych ironizując, by nie składać jej kondolencji.

Reklama

Gdy poprzednio Sejm odrzucił jej kandydaturę, Dudzińska opowiadała o całej sytuacji w mediach tłumacząc, że padła ofiarą manipulacji. Mówiła o tym m.in. na łamach Dziennika Gazety Prawnej w rozmowie Roberta Mazurka. Przekonywała, że nie jest zwolenniczką eutanazji dzieci.

"To była niewiarygodna manipulacja. Przecież to, co powiedziała Magdalena Kochan z Platformy, to odwrócenie moich poglądów dokładnie o 180 stopni!" - odpowiadała na pytanie Roberta Mazurka. - "Wybrała fragment wypowiedzi, całkowicie odwracający jej sens. Kiedyś powiedziałem, że skoro ktoś dopuszcza aborcję eugeniczną, by „oszczędzić”… Tu koniecznie cudzysłów, bo potem znów się będę tłumaczyć! Więc skoro ktoś godzi się na aborcję, by „oszczędzić” kobiecie posiadania niepełnosprawnego dziecka, to konsekwentnie powinien postulować wprowadzenie eutanazji dla dzieci z autyzmem czy porażeniem mózgowym".

Mówiła wtedy: "Po prostu nie wiedziałam, że tak można. Pomyślałem, że od teraz będę się musiała bronić przed zbitką „Dudzińska = eutanazja”.

Reklama

Dziś Agnieszka Dudzińska pytana o komentarz do decyzji Senatu odpowiedziała krótko: - Nie przyjmę kolejnej propozycji kandydowania na urząd Rzecznika Praw Dziecka. Okazało się, że to stanowisko polityczne.