Lider Platformy zaznaczył, że choć nie miał z Andrzejem J. kontaktów jako z szefem KNF, to nie miał sygnałów, że z kadencją b. szefa KNF "było coś nie tak".

Andrzeja J. i sześciu podległych mu urzędników zatrzymali w czwartek agenci CBA na polecenie szczecińskiej prokuratury. Podejrzani usłyszą zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze urzędniczym. Śledztwo dotyczy nadzoru nad SKOK Wołomin - poinformowały PK i CBA.

Reklama

Andrzej J. pełnił funkcję przewodniczącego KNF od połowy października 2011 r. do października 2016 r.

Schetyna powiedział w czwartek w TVN24, że Andrzeja J. zna tylko jako urzędnika stołecznego. Zaznaczył, że jego niepokój budzi to, że zatrzymania dokonało CBA na polecenie prokuratora Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Mówił, że "zna sytuację" posła PO Stanisława Gawłowskiego, którą również zajmowała się szczecińska prokuratura i "zna sposób w jaki są procedowane są tam sprawy". Zaznaczył, że w związku z tym "ma dystans" do sprawy zatrzymania Andrzeja J.

Lider PO powiedział, że wolałby zapoznać się z zarzutami dla b. szefa KNF, nim będzie to dokładnie komentować. Ja widzę to jako działanie, które ma pokazać, że sprawa Chrzanowskiego dotyczy też innych (niż PiS) - powiedział. Schetyna podkreślił, że choć nie miał z Andrzejem J. kontaktów jako z szefem KNF, to "nie było żadnych sygnałów, że z jego kadencją coś było nie tak". Zawsze ta opinia była pozytywna - zaznaczył lider PO.

Jak poinformowała w czwartek PAP Prokuratura Krajowa, obok Andrzeja J. zatrzymano sześciu podległych mu urzędników. Centralne Biuro Antykorupcyjne podało, że są to byli wysocy urzędnicy KNF. Prokuratura Krajowa zapowiedziała, że po doprowadzeniu podejrzanych do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie prokurator ogłosi zatrzymanym zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze urzędniczym.

Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że zatrzymani w związku z pełnionymi funkcjami w KNF w latach 2013-2014 dopuścili się przestępstw niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wielkich rozmiarach na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i depozytariuszy"- poinformowała PK. Zatrzymania siedmiu osób dokonali agenci CBA ze Szczecina. Śledztwo dotyczy nadzoru nad SKOK Wołomin w latach 2012-2014 r.

Zatrzymań dokonano w Warszawie i podwarszawskich miejscowościach. Po zakończeniu trwających czynności z zatrzymanymi i przeszukań w mieszkaniach jeszcze w czwartek wyjadą oni w asyście agentów Biura do Szczecina - wynika z informacji przekazanych przez CBA. Prokuratura Krajowa podała, że "szersze informacje o zarzutach stawianych zatrzymanym i wykonanych czynnościach procesowych z ich udziałem, zostaną przedstawione przez prokuraturę po ich zakończeniu".