"Urlop został przedłużony na wniosek księdza arcybiskupa" - powiedziała nam Beata Górka, rzeczniczka KUL. "Jest to urlop płatny przysługujący pracownikom naukowym raz na siedem lat, potocznie nazywany sobotnim" - tłumaczy Górka. Pracownicy naukowi od doktora habilitowanego wzwyż mają prawo do płatnego urlopu za godziny przepracowane w sobotę i w niedzielę. Rzeczniczka wyjaśnia, że arcybiskup pozostaje pracownikiem KUL, nie będzie jednak prowadził zajęć.

Reklama

Wielgus jest profesorem filozofii związanym z KUL od lat, był m.in. rektorem tej uczelni. Po tym, jak po ujawnieniu jego teczki z IPN 7 stycznia zrezygnował z funkcji metropolity warszawskiego, przeprowadził się do Lublina. Mieszka przy parafii św. Rodziny i przygotowuje kolejną rozprawę naukową. DZIENNIK zapytał jednego z pracowników KUL, czy były naciski ze strony uczelni o przedłużenie urlopu. "Trudno mówić o naciskach, były sugestie, a arcybiskup jest schorowany" - odpowiedział.

Tymczasem nadal nie wiadomo, czy odbędzie się proces lustracyjny Wielgusa. Sąd Okręgowy w Lublinie wciąż nie wyznaczył terminu rozprawy. Procesu nie chce Episkopat Polski. "Jestem przeciwnikiem autolustracji kapłana czy biskupa, po co jeszcze wracać do trudnych spraw" - mówi metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Niejasne jest też stanowisko samego Wielgusa w tej sprawie. Arcybiskup wniósł o swoją autolustrację, gdy obowiązywało inne prawo. Poprzednia ustawa lustracyjna umożliwiała utajnienie procesu. W myśl nowego prawa proces byłby jawny, a tego - jak się wydaje - arcybiskup chce uniknąć.

Czy abp Wielgus wycofa się z procesu? - zapytał DZIENNIK Marka Małeckiego, pełnomocnika arcybiskupa. "W piątek zapoznam się z aktami sprawy i po rozmowie z moim klientem zapadnie decyzja" - usłyszała gazeta. Mecenas dodał, że "arcybiskup postąpi tak, jak wymaga tego dobro Kościoła".

Reklama

Podobnego zdania jest szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski: "Od przejścia na emeryturę arcybiskup pokazuje wielki szacunek wobec Episkopatu" - podkreśla Przeciszewski.