Komentując nazwę nowej partii - Wiosna - prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW stwierdził, że "jest to przejaw infantylizacji polskiej polityki, banalizacji", gdyż - jak zaznaczył - nazwy większości dotychczasowych partii dotyczyły istotnych wartości programowych.
- Skoro nazwa nic nie wyraża, to znaczy, że będzie to kolejne ugrupowanie, które będzie podlegać silnemu procesowi personalizacji. W ślad za, na przykład ruchem Ryszarda Petru, czy ruchem Pawła Kukiza, będzie to ugrupowanie w stu procentach zorientowane na osobę lidera - ocenił prof. Chwedoruk.
Według niego "specyficzna" nazwa partii dowodzi jednocześnie, że ruch będzie "adresowany do bardzo wąskiego kręgu wyborców", a jej program przekona ok. 7 proc. elektoratu. - Będzie to ugrupowanie, które będzie celowało wprost w elektorat liberalno-wielkomiejski, ludzi w wieku 30-40 lat - powiedział.
Prof. Chwedoruk porównał projekt Biedronia do propozycji Ryszarda Petru i Janusza Palikota. - Ryszard Petru odebrał część wyborców Platformie Obywatelskiej hasłami bardzo liberalnymi w wielu aspektach i liberalnym wizerunkiem, po czym ten elektorat utracił. I teraz w to miejsce próbuje wejść Robert Biedroń, tyle tylko, że zestaw haseł jest nieco skorygowany w stosunku do Ryszarda Petru - stwierdził prof. Chwedoruk.
Pytany o najważniejsze jego zdaniem propozycje partii Biedronia, prof. Chwedoruk zwrócił uwagę przede wszystkim na antyklerykalizm, otwartość kulturową, indywidualizm czy mniejszości seksualne. - To jest coś istotnego dla wąskiego kręgu wyborców, tych najbardziej liberalnych i integralnie liberalnych. Natomiast większość obywateli oczekuje od polityków przede wszystkim zajęcia się kwestiami gospodarki i polityki społecznej - zaznaczył.
Pytany, czy w przyszłości partia Wiosna ma szansę być koalicjantem zwrócił uwagę, że "radykalizm haseł", w tym kwestia małżeństw jednopłciowych, czy prawa do adopcji dzieci przez takie związki, powoduje, że "trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek formę koncyliacji z prawą stroną sporu politycznego". W jego ocenie Biedroń albo walczy o samodzielną karierę polityczną, albo o taki wynik w najbliższych wyborach, który pozwoli mu "negocjować z podmiotowych pozycji ze stroną liberalną".
- Partia Wiosna Roberta Biedronia ma szansę być trzecią siłą polityczną – ocenił z kolei specjalista ds. marketingu politycznego prof. UKSW Norbert Maliszewski. - Rysuje się potencjał wyrazistej partii, z poparciem na poziomie 5-10 proc., która będzie odbierać wyborców przede wszystkim Platformie i partiom lewicowym.
Komentując nazwę partii Roberta Biedronia - Wiosna - prof. Maliszewski zwrócił uwagę, że jest grupa wyborców, która szuka czegoś nowego w polityce, a "Wiosna" jest "sugestią owej zmiany".
- Rysuje się potencjał wyrazistej partii, z poparciem na poziomie 5-10 proc., która będzie odbierać wyborców przede wszystkim Platformie i partiom lewicowym. Ale też może przekonać do siebie tych wyborców, którzy gdzieś tam byli w tak zwanej poczekalni wyborców niezdecydowanych, niezadowolonych z obecnego systemu politycznego - powiedział prof. Maliszewski.
Zwrócił też uwagę, że projekt byłego prezydenta Słupska popierają nie tylko osoby o lewicowych poglądach, ale także takie, które deklarują poglądy centrowe. W jego ocenie wynika to z liberalizacji nastrojów społecznych. - Nie bez powodu bardzo popularny był na przykład film "Kler" - dodał.