- Jesteśmy ambitni gospodarczo i możemy stawiać niewygodne pytania. Wydaje się, że nie jest to po myśli takich krajów jak Niemcy - mówił europoseł. - Rząd federalny powinien uznać, że kraje Europy Środkowej i Wschodniej również mają uprawnione interesy - zaapelował.
Zdaniem Krasnodębskiego, Niemcy i Francja - dwa największe kraje UE - wciąż uzurpują sobie prawo do wypowiadania się w imieniu całej Europy, jakby oprócz nich nie liczył się nikt inny. W efekcie dochodzi do sytuacji, w której jedne państwa wyjątkowo zyskują na integracji europejskiej, inne natomiast nieproporcjonalnie dużo tracą - ocenił.
- RFN bardzo wyraźnie artykułuje swoje interesy w Europie i zdecydowanie je realizuje. Kiedy Niemcom zależy na jakimś konkretnym politycznym rozwiązaniu na poziomie UE, to nie biorą pod uwagę innych (członków - PAP). Nie możemy się już tak w Europie traktować - zauważył polski polityk, przyznając jednocześnie, że tzw. stare kraje Unii wciąż próbują odgrywać wobec Europy Środkowej i Wschodniej rolę mentora. - Jest to rodzaj anachronicznej arogancji wynikającej z ignorancji - uznał Krasnodębski.
Jako przykłady polityki nieuwzględniającej interesów innych krajów polski europoseł podał próbę narzucenia przez kanclerz Angelę Merkel kwot przyjmowanych migrantów oraz budowę gazociągu Nord Stream 2. - Ten projekt zwiększa zależność energetyczną Europejczyków od Rosji, osłabia takie kraje jak Ukraina, pomaga Rosji realizować jej geostrategiczne interesy i dostarcza jej miliardy euro. Duże wątpliwości co do tego przedsięwzięcia ma PE, Komisja Europejska i wiele krajów członkowskich. Niemiec nic to nie obchodzi - przypomniał.
Jako "obłudne" określił Krasnodębski niemieckie zarzuty dotyczące wpływania na wymiar sprawiedliwości i media przez polski rząd. Przypomniał niedawną sprawę deputowanego CDU do Bundestagu Stephana Harbartha, który został wiceprzewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. Nadmienił też, że partie odgrywają w RFN dużą rolę przy obsadzaniu gremiów kontrolnych publicznych nadawców radiowo-telewizyjnych.
Odpowiadając na pytanie o współpracę PiS z innymi partiami w następnej kadencji europarlamentu, Krasnodębski nie wykluczył współdziałania "pod pewnymi warunkami" z partią Liga wicepremiera i szefa MSW Włoch Matteo Salviniego. Znacznie bardziej skomplikowana jest sprawa z Alternatywą dla Niemiec (AfD). - Nie możemy zaakceptować antysemityzmu, antypolonizmu i generalnie - historycznego rewizjonizmu - skonstatował polityk.