Tomasz Żółciak: Czy szykowana przez rząd nowelizacja prawa oświatowego, która ma dać gwarancję przeprowadzenia egzaminów maturalnych, to słuszny kierunek?

Reklama

Rafał Trzaskowski (PO), prezydent Warszawy: Projekt ustawy to jawne łamanie Prawa oświatowego, pogłębiające niewyobrażalną zapaść w systemie oświaty. To ponowna próba przerzucenia na barki dyrektorów i samorządów odpowiedzialności za chaos wywołany przez MEN i rząd. Z zapisu ustawy wynika, że zawsze klasyfikacji dokonuje wprost dyrektor szkoły lub "wyznaczony" przez organ prowadzący, nauczyciel. Tak więc niby wszystko zostaje w porządku prawa oświatowego, ale np. nie wskazano czy ma być to specjalista od danego przedmiotu, czy nauczyciel z danego etapu nauczania, czy z tej placówki, czy podobnej. Pytanie więc, czy - dla przykładu - nauczyciel przedszkolny może ocenić licealistę z matematyki? Powstaje więc problem z interpretacją druków świadectw i podpisów na nich, gdy pojawi się rozwiązanie przewidziane projektem ustawy, czyli nauczyciel wyznaczony przez organ.

A samo tempo prac legislacyjnych? Rząd podkreśla, że sytuacja jest nadzwyczajna.

Przyjęty tryb legislacyjny nie tylko psuje prawo, ale stwarza poważne wątpliwości prawne i zagrożenia, bowiem przepisy stworzone zostały z pominięciem analiz prawnych, konsultacji społecznych i instytucjonalnych, bez oceny skutków oddziaływania, łamiąc wszelkie dotychczasowe zasady i standardy prawodawcze.

Reklama

Czasu jest mało, mogą się pojawić problemy organizacyjne w samorządach?

Należy podkreślić, że ustawa powstała w całkowitej izolacji do innych aktów prawnych, np. tych dotyczących prawa samorządowego, RODO, konsekwencje dla innych aktów prawnych. Wprowadzenie przez samorządy, podobnych w całym kraju w ciągu kilkudziesięciu godzin procedur "wewnątrz-gminnych" w klasyfikowaniu uczniów, np.: jak prezydent ma ocenić ucznia z chemii, a wójt z języka polskiego, co z oceną z katechezy, i jak ocenić zachowanie, jest całkowitą abstrakcją. Prawdopodobnie dlatego rząd postanowił zadaniami niewykonalnymi obciążyć samorządy, a nie na kuratoria oświaty, chroniąc w ten sposób MEN.

ZNP informuje o zawieszeniu strajku. To chyba dobra wiadomość?

Reklama

Decyzja o zawieszeniu strajku uwolniła oświatę od kolejnego, niewyobrażalnego w skutkach prawnych, chaosu związanego z klasyfikowaniem uczniów, zdawaniem egzaminów maturalnych i procedurami odwoławczymi, które w związku w zaproponowanymi przez rząd zmianami ustawowymi byłyby nieuniknione i w wielkiej skali.