Wiceszef PSL zauważył, że Jarosław Kaczyński "kiedyś powiedział, że droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez ZChN". - Dzisiaj można powiedzieć, że droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez PiS - sparafrazował Adam Jarubas na antenie Radia ZET.
- Szczucie na osoby o innej orientacji seksualnej, LGBT, uchodźców, to jest rozbijanie wspólnoty i godzenie w podstawowe wspólnotowe przesłanie kościoła katolickiego przy haniebnym wykorzystaniu roli mediów publicznych. Telewizja Kurskiego, zwana dawniej publiczną, odgrywa tutaj kluczową rolą. Jest filarem poparcia PiS – stwierdził wiceprezes PSL. – Tematy religijne, napuszczanie Polaków na osoby o innej orientacji seksualnej. Takiej promocji homoseksualizmu i LGBT, jak w ciągu ostatniego miesiąca, w telewizji publicznej po prostu nie było – dodał.
Zdaniem Jarubasa, film "Tylko nie mów nikomu" powinien zostać pokazany w telewizji publicznej. - Z zastrzeżeniem treści, żeby nie oglądały go dzieci. Powinien zostać pokazany w najlepszym czasie antenowym. Byłoby to potwierdzenie, że chcą zmierzyć się z problemem, poddać go gruntownemu przepatrzeniu i poszukać rozwiązań – zauważył gość Radia ZET.
Wiceprezes PSL skrytykował także postawę metropolity gdańskiego wobec publikacji filmu Sekielskiego. - Moim zdaniem powinien zostać przywołany do porządku przez papieża. Może nawet rozważyć dymisję za całokształt podejścia do tej sprawy – mówił Jarubas. Wypowiedź arcybiskupa Głódzia, że "nie ogląda byle czego", nazwał "skandaliczną".
- Wiedzieliśmy, że ten problem występuje. Natomiast zobaczenie ofiar, które dotknęła ta tragedia, jest dramatyczne. Wstrząsające – oceniał Jarubas "Tylko nie mów nikomu". Zauważył, że nie jest to dokument wymierzony w polski Kościół.
Wiceszef Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że publikacja filmu może pozwolić na poważne zajęcie się problemem. - Jest szansa, żeby na poważnie podejść do rozliczenia się z tym problemem. Pedofilia to nie tylko grzech. To przestępstwo. Miejsce dla przestępców jest w więzieniu, a nie w Kościele – powiedział stanowczo.
Podkreślił, że sam również jest członkiem kościelnej wspólnoty, a tylko stanowcza reakcja duchownych może pozwolić na dalsze poczucie przynależności wiernych. - Tego nie możemy zbagatelizować, aby ludzie chcieli pozostawać dalej i czuli się u siebie we wspólnocie Kościoła, która jest dla wielu sferą wartości. Dla mnie również – przyznał Jarubas. - Żeby wierni nie odchodzili z Kościoła, muszą widzieć, że Kościół chce zmierzyć się z tym problemem. Nie tylko werbalnie, ale również w czynach – dodał.
Przyznał również, że jest zwolennikiem powołania "cywilno-kościelnej komisji z wglądem do archiwum i możliwością przesłuchiwania ofiar". Zauważył, że trwa dziś dyskusja na temat zaostrzenia przepisów dopuszczających karanie za przypadki pedofilii. - Pytanie, na ile są egzekwowane te, które już są – zastanawiał się. – Dwa miesiące temu była konferencja przedstawicieli KEP. Mówili, że w polskim Kościele było ponad 300 przypadków pedofilii w polskim kościele. Pytanie, czy toczy się 300 postępowań w tej sprawie? – zapytał.
- Same zapisy i medialne trąbienie o tym, jak podczas ostatniej konwencji PiS przez prezesa Kaczyńskiego, że to skuteczne remedium na ten problem, to jest za mało – ocenił. - Przede wszystkim powinna powstać komisja, nastąpić gruntowna zmiana myślenia w tej sprawie i chęć zadośćuczynienia ofiarom. Mam nadzieję, że taka refleksja w polskim Kościele nastąpi – podsumował.