Jesteśmy w miejscu gdzie widać bardzo wyraźnie, że całe pola są zalane, a więc będziemy musieli przystępować do bardzo sprawnego szacowania szkód" - mówił premier w miejscowości Suchy Grunt (woj. małopolskie).Morawiecki zapewnił też, że służby będą obecne na zalanych terenach aż do pełnego usunięcie skutków podtopień. To nie jest tak, że jutro czy za parę dni, jeszcze kiedy woda będzie w piwnicach, kiedy nie będzie można jeszcze wprowadzać się do domów, służb już nie będzie. Służby muszą być do końca - podkreślił.

Reklama

Szef rządu przekazał ponadto, że w Suchym Gruncie ewakuowano "trzydzieści kilka osób". Dodał, że poszkodowanym zapewniony został również nocleg. Jak dodał, na miejscu działają również służby sanitarne jeśli chodzi o jakość wody w przypadku zalanych studni, ale również ewentualnych szczepionek przeciwtężcowych.

Będę chciał się przekonać naocznie, sam jak działają te służby u państwa, w szczególności w województwie małopolskim, dlatego w krótkim czasie udam się do pana panie wojewodo i będę chciał zobaczyć, jak działa koordynacja pomiędzy poszczególnymi służbami w tych najbardziej poszkodowanych miejscach - powiedział wcześniej, po spotkaniu w MSWiA premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu podkreślił również, że wszystkie wypłaty wstępnych środków związanych z klęskami żywiołowymi muszą trafić jak najszybciej do gmin żeby zostały jak najszybciej rozdystrybuowane do poszkodowanych. Trzeba jak najszybciej pomóc ludziom w usuwaniu szkód - zaznaczył.

Proszę o postawienie w stan gotowości wszystkich służb, o przesunięcie służb z innych części województwa tak, żeby była żeby dostępność dla pomocy mieszkańcom. Musimy mieć pewność, przekonanie, że sytuacja jest pod kontrolą, że integracja działań pomiędzy poszczególnymi służbami jest wykonywana we właściwy sposób -dodał też szef rządu. Będziemy chcieli razem z ministrem spraw wewnętrznych i administracji panem Joachimem Brudzińskim - we współpracy z wiceministrami - sytuację obserwować, weryfikować, sprawdzać, czy wszystko działa w należyty sposób i przede wszystkim pomagać mieszkańcom - powiedział.

Premier zwrócił w tym kontekście uwagę na sytuację starszych, samotnych osób. One są szczególnie narażone na to nieszczęście, na skutki nieszczęść. Dbałość o tych ludzi - nasze babcie, naszych dziadków - jest szczególnym obowiązkiem pastwa - powiedział. Podziękował przy tym mieszkańcom, którzy w tak solidarny sposób pomagają innym.

Reklama

Z kolei politycy PiS, startujący w okręgach na południu Polski, zapowiadają, że zawieszają kampanię, na czas problemów. Ja kampanię zawiesiłam. W tej chwili najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi, prawdziwa kampania toczy się w tej chwili na wałach i to jest kampania o uratowanie tych miejscowości, którym grozi zalanie, o to, żeby ludzie byli bezpieczni. Jestem wśród ludzi i będę wśród ludzi - podkreśliła wicepremier Beata Szydło.

Zaznaczyła, że w środę kampania na pewno jest zawieszona. To oznacza, że nie odbędą się zaplanowane po południu tego dnia spotkania z mieszkańcami Skawiny i krakowskiej Nowej Huty. Z przykrością nie spotkam się z mieszkańcami, ale myślę, że wszyscy to rozumieją – powiedziała wicepremier. Jestem w tej chwili w gminie Szczucin w powiecie Dąbrowa Tarnowska. Jadę dalej, tutaj wszyscy pracują. Sytuacja jest trudna, bo w trzech miejscach wał grozi przerwaniem, ale na szczęście woda opada. Walczymy z czasem. To kampania o uratowanie tych miejscowości – dodała Beata Szydło.

Pytana, czy nie będzie prowadziła kampanii także w kolejnych dniach Beata Szydło powiedziała: Jeżeli sytuacja tutaj w Małopolsce się nie zmieni, to ja na pewno swoją kampanię już zawieszam do momentu aż będzie bezpiecznie.

W środę w nocy w związku z występowaniem nad Polską aktywnego układu niżowego, który utworzył się nad Karpatami Wschodnimi doszło intensywnych opadów deszczu, które spowodowały podtopienia na południu kraju.

W pow. dąbrowskim w Małopolsce z powodu wylania rzeki Breń 31 osoby zostały ewakuowane – podał PAP Mirosław Nędza z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie. W Małopolsce w działania zaangażowanych jest ponad 2 tys. strażaków ratowników - powiedział małopolski komendant wojewódzki PSP Marek Bębenek. Strażacy pracują głownie w powiecie tarnowskim i Dąbrowie Tarnowskiej.