We wtorek w Brukseli odbył się nieformalny szczyt UE w sprawie "nowego rozdania" we Wspólnocie. Unijni liderzy zapoczątkowali rozmowy na temat obsady najważniejszych stanowisk, jednak podczas szczytu nie zapadły żadne wiążące decyzje. Dalsze negocjacje przewidziane są na końcówkę czerwca, kiedy to mogą już zostać wyłonieni nowi szefowie najważniejszych unijnych instytucji.
Zapytany w PR24 o komentarze podczas wtorkowego szczytu UE do eurowyborów w Polsce, Saryusz-Wolski powiedział, że "wynik PiS w Polsce był na ustach wszystkich". "Dzięki temu zwycięstwu, 27 mandatom, to będzie trzecia największa delegacja narodowa w parlamencie" - dodał. Podkreślił, że tak dobry wynik "daje psychologiczną podstawę do tego, żeby mówić głośno o naszych zapatrywaniach, oczekiwaniach i interesach".
W niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego PiS uzyskało 45,38 proc. głosów, KE - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc. PiS zdobyło 27 mandatów, Koalicja Europejska - 22, a Wiosna - 3.
Saryusz-Wolski pytany był również, kto byłby dobry dla Polski wyborem, jeśli chodzi o obsadę stanowisk unijnych. Ktoś, kto łączy, a nie ktoś, kto dzieli. Ktoś, kto nie wyklucza. Ktoś, kto dba o interesy wszystkich. Ktoś, kto jest raczej za Europą otwartą, a nie z takim akcentem zachodnioeuropejskim – odpowiedział. Dodał, że ważne, aby w UE była równowaga, równe traktowanie i żeby była to Europa "równych prędkości". "I oczywiście koniec z besztaniem i łajaniem takich krajów jak Polska" – dodał.
Zapytany, kto jego zdaniem zostanie nowym przewodniczącym Komisji Europejskiej, Saryusz-Wolski odparł: Wiemy pośrednio z tego opisu, kto powinien, a kto nie, bo ci spotykający się mówią o tym, jakie cechy powinien przewodniczący KE, ale nie tylko - też pozostali wysocy funkcjonariusze UE, spełniać.
Ja bym to tak interpretował - jeżeli Wyszehrad (Grupa Wyszehradzka - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) mówi, że nie powinna być to osoba konfrontacyjna, to mówi w domyśle "nie" Fransowi Timmermansowi (obecny wiceszef KE, kandydat Partii Europejskich Socjalistów na szefa przyszłej Komisji) – dodał. Zapytany, jakie inne nazwiska się pojawiają, stwierdził, że "giełda jest otwarta". Na pytanie, czy główny unijny negocjator Brexitu Michel Barnier ma duże szanse na to stanowisko, odpowiedział, że tak. "Jest na pewno na tzw. krótkiej liście" - powiedział Saryusz-Wolski.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział rozpoczęcie konsultacji z Parlamentem Europejskim ws. wyboru przyszłego szefa KE. Jednocześnie, jak dodał, zamierza kontynuować konsultacje z przywódcami unijnymi ws. obsadzania pozostałych najwyższych stanowisk w Unii. Tusk ma nadzieję, że dzięki temu uda się znaleźć odpowiednie osoby na te stanowiska w czerwcu.
Na konferencji podkreślał, że podczas wtorkowego nieformalnego szczytu przywódcy nie dyskutowali o konkretnych nazwiskach. Takie rozmowy toczyły się jednak w kuluarach. Wśród potencjalnych kandydatów na szczycie wymieniani byli m.in. główny unijny negocjator brexitu Francuz Michel Barnier, kandydat wiodący Europejskiej Partii Ludowej Niemiec Manfred Weber, czy unijny komisarz ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz, unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.