Według Onetu specjalny sprawozdawca ONZ "napisał wprost, że rząd powinien natychmiast zastosować zabezpieczenie w postaci +powstrzymania się od podobnych naruszeń+".
Rzecznik ministra sprawiedliwości o informacje portalu zapytany został na czwartkowej konferencji prasowej. - To jest groteska. ONZ jest powołana do tego, aby reprezentować wartości i interesy wszystkich państw, ale przede wszystkim dbać o prawa człowieka - prawdziwe prawa człowieka - powiedział Kanthak.
Zdaniem rzecznika resortu sprawiedliwości niektórzy przedstawiciele ONZ angażują się w sprawy, które - jak zaznaczył - "nie dotyczą spraw stricte związanych z Organizacją". Wymienił wśród nich "seksualizację dzieci" oraz "kwestie wprowadzania aborcji w państwach rozwijających się".
W naszej ocenie, tak jak w tym przypadku, to leży całkowicie poza zakresem kompetencyjnym ONZ - podkreślił rzecznik.
Kanthak zaznaczył też, że pytania o odpowiedź polskiego rządu na wezwanie należy kierować do resortu dyplomacji. - MSZ jest odpowiedzialne za kwestie relacji międzynarodowych i kontaktów zagranicznych - wyjaśnił.
Jak napisał Onet, Diego Garcia Sayan wezwanie do złożenia wyjaśnień w tej sprawie wysłał do polskiego rządu 23 maja, dając dwa miesiące na odpowiedź. "Polskie MSZ informuje, że pięć dni temu wysłało odpowiedź do ONZ, jednak nie może jej upublicznić" - przekazał portal.
W kwietniu rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Maciej Mitera informował, że Rada rozważy możliwość złożenia odwołania w sprawie ukarania sędzi Czubieniak za wyrok z 2016 roku. W rozmowie z Onetem pełnomocnik sędzi, mec. Radosław Baszuk powiedział, że KRS odwołała się od wyroku Izby Dyscyplinarnej pod koniec maja.
Po publicznej krytyce - decyzji Izby Dyscyplinarnej o upomnieniu w mediach - przez sędzię Czubieniak, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych podjął czynności wyjaśniające w sprawie ewentualnego uchybiania przez nią godności zawodu.
Według rzecznika dyscyplinarnego, sędzia Czubieniak w opinii wyrażonej w mediach miała m.in. mówić: "posiedzenie w SN to była jakaś tragifarsa", "skład sędziowski, w którym był notariusz, radca prawny i tzw. czynnik ludowy, czyli ławnik, w ogóle, mam wrażenie, nie rozumiał, o czym ja do nich mówię", "miałam wrażenie, że rozmawiam ze ślepym o kolorach, albo z głuchym o muzyce", czy "kara upomnienia dla mnie to była klasyczna ustawka".