Liderzy KW SLD: Włodzimierz Czarzasty (SLD), Robert Biedroń (Wiosna) i Dorota Olko (Lewica Razem) mówili na konferencji przed Sejmem o losach zawartego z inicjatywy lewicy "paktu senackiego".

Równo miesiąc temu w tym miejscu, 29 lipca zebraliśmy się, żeby zaapelować do wszystkich sił opozycyjnych o przyjęcie paktu senackiego. To pomysł, który dziś w Polsce wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o strategię wyborczą, jeśli naszym celem jest pokonanie PiS i doprowadzenie do tego, że w izbie wyższej polskiego parlamentu opozycja będzie miała większość - mówił Robert Biedroń.

Reklama

Musimy z rozczarowaniem powiedzieć, że tych rozmów w sprawie paktu senackiego od kilku dni już nie ma - dodał lider Wiosny. Zaznaczył, że brak tych rozmów może doprowadzić do tego, że "gdy przyjdzie do rejestracji kandydatów, opozycja wystawi różnych kandydatów do Senatu", a "to doprowadzi do tego, że wygra Prawo i Sprawiedliwość".

Ta opieszałość PO bardzo nas martwi, bo termin rejestracji kandydatów mija w przyszłym tygodniu. Tymczasem PiS od jakiegoś czasu prowadzi już agresywną kampanię - mówiła Dorota Olko. My byliśmy gotowi miesiąc temu i jesteśmy gotowi teraz, bo wiemy, i powinna to wiedzieć Platforma Obywatelska, że jeśli przy tej ordynacji się nie porozumiemy, nie odsuniemy PiS-u od władzy - dodała.

Reklama

Jak mówił z kolei Włodzimierz Czarzasty, przystępując do rozmów o "pakcie senackim" lewica miała aż 80 kandydatów do Senatu. Następnie w wyniku rozmów i ustaleń zgodzili się wystawić swoich kandydatów tylko w sześciu jednomandatowych okręgach.

Mieli to być: b. wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich w Toruniu, wiceprzewodnicząca łódzkiej rady miasta Małgorzata Niewiadomska-Cudak w Łodzi (okręg nr 24), były senator Janusz Bargieł w Olkuszu (okręg nr 31), przewodniczący Rady Naczelnej PPS Wojciech Konieczny w Częstochowie (okręg nr 69), wiceprezes Wiosny Gabriela Morawska-Stanecka (okręg nr 77 Sosnowiec), burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak w Nysie (okręg nr 51).

Reklama

Jak zaznaczył szef SLD, istnieje jednak zagrożenie, że w trzech na te sześć okręgów wystartują kandydaci w jakiś sposób popierani przez PO i w ten sposób "pakt senacki" nie będzie dotrzymany.

Chodzi, jak mówił Czarzasty, m.in. o okręg nr 24 w Łodzi, gdzie chęć kandydowania wyraził prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Pan Grzegorz Schetyna 23 sierpnia w "Dzienniku Łódzkim" poinformował, że nie wystawi kandydata do Senatu przeciw panu Kwiatkowskiemu. Dobrze, my się z tym zgadzamy, w związku z tym poprosiliśmy o to, by podjąć rozmowę na temat miejsca dla wspólnie ustalonej kandydatki pani Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak w Łodzi. Nie dogadaliśmy się w tej sprawie, czekamy na tę odpowiedź do dziś. I w tej chwili w Łodzi są dwie kandydatury popierane przez Platformę - pani Niewiadomska-Cudak i pan Kwiatkowski - mówił Czarzasty.

Chodzi również o Nysę, gdzie mimo kandydatury Jana Woźniaka KO oficjalnie popiera kandydaturę Pawła Szymkowicza. Mamy drugą sytuację konfliktową, którą prosiliśmy, żeby rozwiązać - powiedział Czarzasty.

Trzeci spór dotyczy województwa śląskiego. W okręgu nr 77 została w Sosnowcu ustalona pani Morawska-Stanecka. Ponieważ pan prezydent Arkadiusz Chęciński z Sosnowca, członek PO, poparł tam osobę, która się nazywa pan Piotr Hałasik, w związku z tym postanowiliśmy przenieść panią Morawską-Stanecką do Tych, do okręgu 75 - powiedział Czarzasty.

Na sześć nazwisk ustalonych z samorządowcami, z PSL i z Koalicją Obywatelską w sprawie trzech jest problem nie z winy lewicy. W związku z tym prosimy pana Schetynę i wszystkie siły, które się dogadały w tej sprawie o rozsądek - podkreślił lider SLD.

Dodał, że w razie czego lewica jest gotowa do zgłoszenia kandydatów w większej liczbie okręgów - jeśli w sprawie paktu senackiego nie uda się porozumieć.

Jeśli pakt senacki nie będzie miał miejsca, Senat będzie wzięty przez PiS - ocenił Czarzasty.

Dlatego apelujemy do Platformy Obywatelskiej o rozwagę, jeśli chcecie pokonać PiS, usiądźmy do stołu i się dogadajmy - zaapelował Biedroń.