Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) stwierdziła, że zawiadomienie zawiera wady i dała lewicy trzy dni na dokonanie korekt. Na czym polega problem? Trzy ugrupowania: SLD, Razem i Wiosna postanowiły zawiązać wspólny komitet wyborczy, ale nie koalicyjny, lecz partyjny, w którym główne skrzypce - przynajmniej pod kątem organizacyjnym - gra SLD.

Reklama

Chodzi o to, by warunkiem dostania się do Sejmu nie było przekroczenie progu 8 proc. (jak to przy komitecie koalicyjnym), lecz jedynie 5 proc. Warunkiem tej współpracy było jednak "schowanie" logo SLD - by nie umniejszać roli pozostałych graczy: Razem i Wiosny.

Jako że wymyślono nazwę "Komitet Wyborczy Lewica", trzeba było dokonać pilnej zmiany w statucie partii SLD. Zgodnie bowiem z art. 92 kodeksu wyborczego, nazwa komitetu wyborczego partii politycznej zawiera wyrazy "Komitet Wyborczy" oraz nazwę partii politycznej lub skrót nazwy tej partii, wynikające z wpisu do ewidencji partii politycznych.

- Tymczasem ogłoszona nazwa komitetu nie zawiera ani nazwy partii, ani skrótu, np. SLD. A to oznacza, że na dziś lewica takiego komitetu zarejestrować zwyczajnie nie może - pisaliśmy 7 sierpnia na łamach DGP. Partia zdecydowała się na manewr prawny.Postanowiono, że Sojusz Lewicy Demokratycznej dokona zmiany w swoim statucie i ewidencji partii politycznych tak, aby miejsce obecnie obowiązującego oficjalnego skrótu nazwy ugrupowania, czyli "SLD", zastąpiło słowo "Lewica". Przy czym partia utrzyma swą pełną nazwę, czyli "Sojusz Lewicy Demokratycznej".

Problem w tym, że wszelkich zmian w ewidencji partii politycznych dokonuje sąd, a nie sama partia. A takie procedury trwają. Mimo to lewica zdążyła już złożyć papiery w PKW. I najwyższy organ wyborczy właśnie dopatrzył się nieścisłości w zawiadomieniu o utworzeniu komitetu wyborczego. - "Do zawiadomienia załączono wprawdzie statut partii politycznej Sojusz Lewicy Demokratycznej uchwalony na Konwencji Krajowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w dniu 6 sierpnia 2019 r., z którego wynika, że skrót nazwy partii brzmi "Lewica", lecz nie jest on uwidoczniony w ewidencji partii politycznych” - zwraca uwagę PKW.

Jak zauważa, zgodnie z dołączonym do zawiadomieni a wyciągiem z ewidencji partii politycznych nazwa partii politycznej tworzącej komitet wyborczy brzmi: "Sojusz Lewicy Demokratycznej", a skrót jej nazwy: "SLD".

Reklama

Co teraz? - Jeśli lewica nie usunie wad w zawiadomieniu, czyli nie przedstawi zaktualizowanego wyciągu z ewidencji partii politycznych, PKW nie przyjmie zawiadomienia - mówi Anna Godzwon, specjalistka od prawa wyborczego. - Komitet może się odwołać od decyzji PKW. Problem polega na tym, że usunięcie tej wady w tej chwili nie jest zależne od samego komitetu, bo przecież to sąd dokonuje aktualizacji w ewidencji.Komitet powinien był dopełnić wszystkich formalności i dopiero wówczas udać się do PKW w celu zawiadomienia - dodaje.

Jak sprawę komentują przedstawiciele SLD? - Spodziewaliśmy się takiej decyzji PKW,chcieliśmy złożyć zawiadomienie, by chronić nazwę komitetu, mamy nadzieje, że w ciągu tych trzech dni sąd się wyrobi - uspokaja Anna-Maria Żukowska, rzeczniczka SLD. Nasz rozmówca z Krajowego Biura Wyborczego nie ma jednak złudzeń - jego zdaniem szanse na to, że w ciągu trzech dni sąd zaktualizuje ewidencję partii politycznych, a pełnomocnik komitetu wyborczego dostarczy wyciąg do PKW, są raczej marne. Granicznym terminem jest 26 sierpnia, bo wtedy upływa termin na rejestrację komitetu (zgodnie z kalendarzem 24 sierpnia, ale to sobota).

- Jeśli do tego czasu sprawa się nie wyklaruje, lewica ma dwie opcje: albo zarejestruje partyjny komitet wyborcze, ale ze skrótem "SLD" lub pełną nazwą "Sojusz Lewicy Demokratycznej", co zapewne nie spodoba się koalicjantom SLD, albo założyć koalicyjny komitet wyborczy, gdzie jest dużo większa swoboda przy nazewnictwie komitetu, ale wymaga to po pierwsze zawarcia umowy koalicyjnej między partiami, a po drugie przekroczenia wyższego progu wyborczego - stwierdza nasz rozmówca z KBW.

A co jeśli lewica pójdzie w pierwszy wariant, tzn. zarejestruje np. Komitet Wyborczy SLD, a po 26 sierpnia sąd - działając w swoim tempie - dokona zmiany w ewidencji partyjnej, wprowadzając tam skrót "Lewica", zamiast "SLD"? - To nie ma znaczenia dla PKW, bo liczy się tylko stan rzeczy, który obowiązuje do terminu wyznaczonego przez kalendarz wyborczy, a więc do 26 sierpnia - twierdzi nasze źródło w KBW.

Jeden z naszych rozmówców zastanawia się, czy rzeczywiście mamy do czynienia z problemami lewicy, czy po prostu realizuje się scenariusz, do którego dąży SLD. - To są starzy wyjadacze, prawo wyborcze mają w małym palcu. Być może dążą do tego, by postawić Wiosnę i Razem pod ścianą i chcą wykazać, że startowanie pod brandem SLD to jedyne wyjście, by lewica w ogóle wystartowała w tych wyborach - ocenia nasz rozmówca.