Prezydent stolicy mówił ostatnio o problemie z pieniędzmi na wypłaty świadczenia "500 plus" w Warszawie. Według niego pieniądze z programu są przekazywane przez rząd w ostatniej chwili, a miasto wciąż nie dostało funduszy na wypłatę świadczenia na trzy ostatnie miesiące roku.

Reklama

Jako pierwszy na ten temat pisał "Dziennik Gazeta Prawna".

We wtorek w TVN24 Trzaskowski zapewnił, że ratusz nie zawiesza wypłat 500 plus, ale niepokoi go, że "rząd przelewa pieniądze w ostatniej chwili powodując chaos i problemy z tym, że pieniądze trzeba wypłacać w ostatniej chwili". Według niego, "wszystkie samorządy mają ten problem". Trzaskowski napisał też list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym wyraził "obawy co do tego, czy rząd i wojewoda mogą zagwarantować, że środki na wypłacanie 500+ do końca roku na pewno będą zapewnione".

Karczewski, pytany we wtorek w TVP Info, co jego zdaniem "dzieje się z 500+ w Warszawie" stwierdził, że "słucha i nie wierzy". Dodał, że może to być "taki syndrom Platformy Obywatelskiej +niemania pieniędzy+". Wyjaśnił, że ma na myśli dowcip o kierowcy karanym "za niemanie świateł" i stwierdzenie byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, że "pieniędzy nie ma i nie będzie".

Według niego samorząd warszawski "swoisty", bo np. "bardzo mocno atakował reformę oświaty", która - zdaniem Karczewskiego - okazała się dobrze przygotowana. - Przyszła reforma, bardzo dobrze, precyzyjnie przygotowana, (...), jeżdżę po Polsce, widzę, że nie ma żadnego problemu, wszystko wszędzie jest ok. (...) Ale wszędzie samorządowcy się do tego przygotowywali. (...) A tutaj nie. A tutaj tylko kontestowanie, narzekanie i krytykowanie. Również teraz - mówił marszałek Senatu.

Reklama

Zdaniem Karczewskiego PO i Trzaskowski "nie mają programu, nie mają oferty, nie mają propozycji dla Polaków, to wzbudzają emocje". Marszałek Senatu stwierdził, że "wygrywa wybory ten, kto zmobilizuje swoich wyborców". - Więc on (Trzaskowski) mobilizuje w ten sposób swoich wyborców. To jest mobilizowanie swoich wyborców, nic innego. To jest działalność absolutnie polityczna - ocenił.

Marszałek Senatu wspomniał też o niedawnej wypowiedzi starającej się o reelekcję do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej Henryki Krzywonos, która - jak powiedział - "skrytykowała program 500+". Jego zdaniem dzieje się tak dlatego, że "politycy Platformy Obywatelskiej nie mają jasnego, wypracowanego programu".

Krzywonos mówiła w połowie sierpnia, że "500 plus nie załatwia niczego, bo z jednej strony niszczy, z drugiej strony trochę pomaga". Wyjaśniła, że ma na myśli to, iż program ten pomaga "bo jednak jakieś pieniądze ludzie dostali i zapomnieli o całym świecie, wpadły im pieniążki do kieszeni". "Z drugiej strony wielu Polaków nie pracuje z tego względu. Na wsiach, na których jestem bardzo często obecna, ludzie porzucili pracę, nikt nie zbiera truskawek, nikt nie wychodzi do robienia prac polowych, bo uważają, że to starczy. To się odbija na dzieciach" – oceniła wówczas posłanka.

Dworczyk: Wydaje się, że Trzaskowski chciał wykorzystać sprawę "500 plus" do rozgrzania emocji

Pytany w Wp.pl o problem z wypłatą tego świadczenia, szef KPRM Michał Dworczyk ocenił: - Jedno jest pewne: pan prezydent Trzaskowski - wszystko wskazuje na to - dosyć instrumentalnie chciał wykorzystać świadczenie +500 plus+ do rozgrzania emocji politycznych. I rzeczywiście, jeśli mówimy o sytuacji w Warszawie, gdzie część tych świadczeń nie została wypłacona na czas, to jest to sprawa przedziwna - dodał. Jak podkreślił, "wszystkie środki zostały przelane z budżetu państwa".

Trudno też mi go (Trzaskowskiego - PAP) podejrzewać o jakąś strasznie złą wolę, może miał bałagan, może ktoś czegoś nie dopilnował. Fakt faktem, nie poradził sobie z tym. A być może jest niestety tak, że ktoś próbuje wykorzystać to politycznie w kampanii - ocenił szef KPRM. Dworczyk podkreślił przy tym, że środki na "500 plus" od początku przekazywane są w transzach, a władze Warszawy do tej pory radziły sobie z takim sposobem rozdziału środków.

W rozmowie padło też pytanie o słowa publicysty Rafała Ziemkiewicza, który, przywołując kondolencje, jakie prezydent Warszawy wyraził po śmierci Kornela Morawieckiego, napisał w poniedziałek: "Sądzę, że uczeń prof. Geremka wie doskonale, iż stosując taką frazę w istocie napisał: nie był bohaterem, choć wielu się tak wydawało - i że nie zrobił tego niechcący. Cóż, pies cię trącał, @trzaskowski_ BTW: oddaj złodzieju dzieciom ich 500+". Prezydent Warszawy zapowiedział w TVN24, ze wytoczy za te słowa proces publicyście.

Gdyby ktoś mnie nazwał złodziejem, również bym mu pewnie wytaczał proces - skomentował Dworczyk.