Terlecki stwierdził w środę w TVP1, iż niedobrze się stało, iż PiS utraciło większość w Senacie. - Ale też mamy nadzieję, że przynajmniej w Senacie temperatura sporu politycznego nieco opadnie i że dyskusja będzie możliwa merytoryczna, a nie tylko przekrzykiwanie się. Zobaczymy jak to będzie - dodał wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS.
Na uwagę, że może PiS wcale nie utraciło większości w Senacie, bo wystarczy przekonać jednego senatora odpowiedział, że "jeden senator na naszą stronę to będzie pat: 50 na 50". - Żeby mieć większość trzeba mieć dwóch senatorów - zaznaczył.
Dopytywany, czy "są na to widoki" szef klubu PiS odparł, że "zawsze są rozsądni ludzie, którzy wybiorą dobro Polski i staną po stronie obozu dobrej zmiany". - Liczę, że tak będzie. Może nie natychmiast, ale że tak się stanie prędzej, czy później - dodał Terlecki.
Na uwagę prowadzącego, iż ze strony opozycji słyszymy, że senatorowie, którzy przystąpiliby do PiS byliby "haniebnymi zdrajcami" Terlecki powiedział, że opozycja "musi tak mówić". - Co ma robić (lider PO, Grzegorz) Schetyna? Musi tak mówić, bo oczywiście jest przerażony, że ktoś może zmienić zdanie i przejść do obozu dobrej zmiany. Patrzymy na to spokojnie. Mamy taką większość w Sejmie, że blokowanie ze strony Senatu jest tylko przedłużaniem w czasie uchwalania ustaw. To nie jest taka sytuacja, która uniemożliwiłaby nam rządzenie - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Na pytanie, kto powinien zostać marszałkiem Senatu, bo lider PO Grzegorz Schetyna wskazuje, iż powinien nim zostać Bogdan Borusewicz czemu przeciwstawia się PSL, Terlecki odparł, że "to jest problem opozycji". - Patrzymy na to spokojnie. Czekamy, aż się dogadają, może się nie dogadają. Zobaczymy, tym akurat nie musimy się przejmować. Na razie jest taka większość, że Senat mógłby wybrać marszałka - zaznaczył Terlecki.
Dopytywany, czy PiS będzie proponować swojego kandydata na marszałka Senatu szef klubu PiS odparł: "Oczywiście zaproponujemy, tylko logika większości jest żelazna". Dodał, że kandydatem PiS będzie obecny marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Pytany, czy nie będzie nim Jan Filip Libicki z PSL Terlecki powiedział, że mówimy o sytuacji, gdy PiS zgłasza kandydata ze swojego ugrupowania. - A co się stanie, gdy senatorowie opozycji zaczną przechodzić na drugą stronę, to się okaże - dodał.
Na pytanie, gdzie PiS popełniło błędy w wyborach do Senatu Terlecki powiedział, że "pewnie było parę błędów". - Nie wszyscy prowadzili wystarczająco intensywną kampanię. Niektórzy może uwierzyli, że mają pewny wybór. Może nie wszędzie byli ci kandydaci, którzy mieli największe szanse. Oczywiście będziemy to analizować, tylko to już jest taka wiedza, która służyć będzie na przyszłość, a nie zmieni naturalnie wyniku wyborów - powiedział szef klubu PiS.