Potrzebny jest prezydent, który będzie zwornikiem wspólnoty i sprawi, że Polska będzie domem dla wyborców PiS i PO - mówi Hołownia w rozmowie z tygodnikiem "Newsweek". Od początku roku odwiedził prawie 200 miejscowości. Podobnie jak Andrzej Duda, który objechał już wszystkie powiaty.

Reklama

Dziennikarz o wejściu do życia publicznego myśli od dwóch lat, a ostatnie pół roku to konkretne przygotowania. Jedną z głównych postaci w kampanii ma być Michał Kobosko, były dziennikarz, ostatnio związany z amerykańskim think tankiem Atlantic Council.

Jak pisze "Newsweek" Hołownia i jego współpracownicy mają wyniki dziesiątek badań dotyczących wielu aspektów. Wynika z nich, że Polacy mają już dość wojny PO-PiS i chcą, żeby ktoś zajął się ważnymi wyzwaniami, np. wyrównywaniem szans i ekologią.

Publicysta liczy na to, że uda mu się powtórzyć drogę prezydent Słowacji Zuzany Caputovej i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o starcie Hołowni, pomyślałem, że to żart. Ale główną cechą populistycznych kandydatów jest to, że są nieprzewidywalni. Zełenski wygrał wybory dlatego, że ludzie kupili telewizyjną baśń o prezydencie i przenieśli ją na realia życia. Być może Hołownia jest w w stanie stworzyć jakąś baśń czy narrację, chociaż nie bardzo widzę gdzie - komentuje politolog Aleksander Smolar.