Nasze działania są konsekwencją działań podejmowanych przez sędziów, którzy wywracają do góry nogami całą istotę wymiaru sprawiedliwości - podkreślił w wywiadzie dla "Wprost wiceprezes PiS Joachim Brudziński.
Jego zdaniem podważanie przez jednego sędziego faktu powołania innego sędziego może na trwałe zdemolować wymiar sprawiedliwości. To nie PiS do tego doprowadził, tylko sędziowie, kwestionując nominacje sędziowskie prezydenta Andrzeja Dydy. A co będzie, jeżeli któryś sędzia zacznie kwestionować nominacje sędziowskie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego czy Lecha Wałęsy? Niektórzy sędziowie uznali, że stoją poza jakimkolwiek prawem i ze względu na swój status mogą podważać zasady obowiązujące w demokratycznym państwie - zaznaczył.
Wiceprezes PiS podkreślił, że w demokratycznym państwie prawa władza ustawodawcza kształtuje system sądowniczy ustawami, a władza sądownicza jest niezawisła, bo ustawodawca nie może wpływać na jej wyroki, ale musi poruszać się w obrębie obowiązującego prawa.
To władza ustawodawcza stanowi jak wygląda system prawa w Polsce, bo to Sejm przyjmuje akty prawne i kodeksy. Tymczasem u nas władza sądownicza sama sobie przyznaje kompetencje - wbrew obowiązującym ustawom i de facto wbrew obowiązującej konstytucji, choć chętnie się na nią powołuje - ocenił.
Brudziński dodał również, że "w Niemczech, po zjednoczeniu, jakoś sobie poradzono z sędziami, którzy mieli korzenie w wymiarze sprawiedliwości Ericha Honeckera". "Tak samo w Czechach. Zatem i my sobie poradzimy. Wierzę, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poradzi sobie nie gorzej niż podczas poprzednich sytuacji, w których emocje opinii publicznej skupiały się na wymiarze sprawiedliwości" - powiedział.