"Skradziono mi dowód osobisty, prawo jazdy, kartę do głosowań w Sejmie i pieniądze" - przyznaje minister Kluzik-Rostkowska. Wszystkie te rzeczy trzymała właśnie w portfelu, a ten położyła przed południem na swoim biurku. Minister nie sądziła, że pod jej nieobecność do gabinetu wejdzie złodziej.
"O 14 otrzymaliśmy zgłoszenie o kradzieży portfela pani minister" - informuje policja. Kto go okradł minister pracy? Tego jeszcze nie wiadomo. Policja ma zresztą utrudnione zadanie, bo od 1 listopada w ministerstwie wyłączono monitoring. Żadna z kamer nie nagrała więc bandyty, który okradł panią minister.