Jeżeli osoby o poglądach niezgodnych z naszym systemem wartości, naszą linią polityczną, krytykują w różnych częściach świata nasz rząd, no to kiwamy w tej sprawie głową i wzruszamy ramionami, bo co mamy zrobić, mamy odpowiadać? - powiedział Terlecki, proszony przez dziennikarzy o komentarz do listu, który przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Eliot Engel wspólnie z szefem podkomisji ds. europejskich, eurazjatyckich i energii Williamem Keatingiem skierowali do prezydenta Andrzeja Dudy. Kongresmeni wyrazili w nim zaniepokojenie reformą sądownictwa w Polsce.
List dotyczący zagrożeń, jakie zdaniem amerykańskich deputowanych niosą ze sobą reformy sądownictwa dla instytucji demokratycznych w Polsce, jest datowany na 17 stycznia br. W niedzielę został opublikowany na stronie komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów, w którym większość mają deputowani z Partii Demokratycznej. Obaj sygnatariusze listu są również deputowanymi z ramienia tej partii.
Terleckiego pytano też o wypowiedź prezydenta w Katowicach, gdy pod koniec wystąpienia Andrzej Duda zaapelował do górników o wsparcie odnośnie reformy w sądownictwie: Proszę was o wsparcie, bo sytuacja jest trudna. Oni mają swoje możliwości oddziaływania międzynarodowego, mają kolegów, swoich ludzi w trybunałach. Opowiadają różne bzdury, zaprzeczają prawdziwym, trudnym dla nich faktom, jak te nagrania, których można wysłuchać w internecie. Twierdzą, że ktoś chce zniszczyć wymiar sprawiedliwości w Polsce, a cały czas są wśród nich ludzie, którzy orzekali w stanie wojennym.
Wicemarszałek Sejmu powiedział, że i dla PiS i dla prezydenta ważne jest to, by przeprowadzić skuteczną reformę wymiaru sprawiedliwości. Więc jeśli poszczególne grupy społeczne czy środowiska wypowiedzą się w tej sprawie, to nie będzie nic szkodzić. Opozycja też próbuje zmontować grupę sędziów i prawników, którzy temu się sprzeciwiają. W tym przypadku dochodzi do naruszania prawa, ale opozycja się tym najwyraźniej nie przejmuje - dodał Terlecki.