"Ze zdumieniem przyjąłem wypowiedź Pani Przewodniczącej dla Deutsche Welle, z dnia 11 stycznia 2020 r., oskarżającą Polskę o praktyki totalitarne. Jako poseł do Parlamentu Europejskiego z kraju, który przez ok. 50 lat znajdował się pod okupacją sowiecką, muszę stanowczo zaprotestować wobec sformułowania: „Moim zdaniem, obecne działania polskiego rządu niczym nie różnią się od działań władzy komunistycznej”. Z licznych badań wynika, że totalitarne reżimy komunistyczne pochłonęły przynajmniej kilkadziesiąt milionów ofiar na całym świecie. W Polsce po zakończeniu II Wojny Światowej komunistyczni oprawcy mordowali i brutalnie prześladowali przeciwników politycznych. Rozpoczętą przez Niemcy zagładę polskiego społeczeństwa po 1945 roku kontynuowali komunistyczni oprawcy. Na marginesie Pani porównania obecnej Polski do systemu totalitarnego, pragnę dodać, że przez niemiecką agresję, moja Ojczyzna straciła nie tylko prawie 6 mln obywateli (w tym 3 mln Żydów) ale również prawie 40% swojego majątku z 1939 roku, za co Pani państwo do dziś nie zapłaciło nawet jednej złotówki" – odpowiada niemieckiej poseł Jaki.

Reklama

Europoseł ocenia, że stwierdzenie "sędziowie mają być karani dyscyplinarnie za stosowanie prawa unijnego zamiast polskiego, podkopuje to wszystkie fundamenty, na których opiera się UE”, jest niezgodne z prawdą.

"Ta opinia jest ciekawa, szczególnie w świetle wyroku Niemieckiego Trybunału w Karlsruhe, który badał zgodność Traktatu Lizbońskiego z ustawą zasadniczą jeszcze zanim Niemcy zakończyły proces ratyfikacji traktatu. (...) Dobrze by było, żeby zanim postawi Pani taki zarzut Polsce, najpierw zapoznała się Pani z doktryną orzeczniczą we własnym kraju". – czytamy we wpisie.

Według europosła zarzuty Katariny Barley dotyczące sytuacji w polskim sądownictwie są groteskowe.

"W tym kontekście, groteskowo brzmi zarzut upolitycznienia wyboru sędziów w Polsce, kiedy w naszym kraju sędziów wybiera Krajowa Rada Sądownictwa, której większość stanowią sędziowie, gdy tymczasem w Niemczech sędziów do 5 najważniejszych sądów wybierają … politycy". - napisał europoseł.

"W związku z powyższym, zgadzam się z Pani stwierdzeniem, że "prawdziwi demokraci przestrzegają wyroków sądów, nawet jeśli nie są one po ich myśli”. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w Polsce. Nie mogę zgodzić się z Pani wypowiedzią "cel polskiego rządu wydaje się być oczywisty: ograniczenie trójpodziału władzy i kontrola sędziów. To nie jest demokratyczny sposób rządzenia krajem”". - ocenia Jaki.

Patryk Jaki kończąc list dodał, że niepokoją go słowa wiceprzewodniczącej związane z ograniczenia przekazywania środków europejskich dla Polski.

"Jeśli taka kara miałaby spotykać państwo, w którym jest "upolityczniony wybór sędziów”, to w pierwszej kolejności obawiałbym się o środki dla Niemiec" - czytamy.