Wiceminister kultury pytany w Radiu Zet, czy planowane są jakieś uroczystości w związku z 10. rocznicą katastrofy smoleńskiej i 80. rocznicą mordu katyńskiego, odpowiedział: "oczywiście państwo polskie chce być obecne, na wysokim szczeblu, w Katyniu, w tym najbardziej symbolicznym miejscu, bo wiadomo, że cmentarzy katyńskich jest kilka, ale Katyń jest symbolem".

Reklama

Zauważył, że Rosja to "trudny teren związany z relacjami, które ostatnio są dosyć napięte". - Ale chcemy pojechać i uważamy, że to jest oczywiste, że państwo polskie tam reprezentowane być powinno, więc takie starania czynimy i mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie, że poważna delegacja państwa polskiego w tym dniu, tam na miejscu będzie - podkreślił wiceszef MKiDN.

Na pytanie, "co to znaczy poważna delegacja i kto miałby wejść w skład tej delegacji" powiedział: "teraz jeszcze nie mogę mówić o szczeblu, o randze, ale przywództwo państwa polskiego na pewno". Sellin nie odpowiedział na pytanie, czy do Katynia poleci premier albo prezydent. "Chodzi o to, żeby to było przywództwo państwa polskiego" - zaznaczył.

Jest taka wola, żeby państwo polskie z przywództwem państwa polskiego było tam na miejscu w czasie obchodów 80. rocznicy mordu katyńskiego i 10. rocznicy tragedii smoleńskiej - podkreślił. Pytany, czy "Rosjanie już o tym wiedzą" odpowiedział, że takie rzeczy są planowane i "prowadzone w dialogu z państwem, które jest gospodarzem miejsca". - To jest oczywiste - podkreślił.

Reklama

Sellin poinformował także, że obchody tych dwóch rocznic odbędą także w Polsce. - To jest rzecz przeżywana przez społeczeństwo polskie, przez patriotów polskich, którzy jak wiadomo zawsze o tragedii katyńskiej pamiętali w czasach, kiedy zakłamywano prawdę na temat tej tragedii, zawsze o tym pamiętano w różny sposób, poprzez różnego rodzaju nabożeństwa, modlitwy, ale też Katyński Marsz Cieni np. w Warszawie - mówił Sellin.

Zachęcamy wszystkich, którzy te rocznice przeżywają, żeby być razem, bo to jest wspólna Polska sprawa - powiedział Sellin. Dodał, że chodzi o upamiętnienie zarówno polskich oficerów z Katynia i z innych miejsc tzw. mordu katyńskiego, jak istotnej części elity państwa polskiego, która zginęła 10 lat temu.

Reklama

Odpowiadając na stwierdzenie, "czyli oficjalnych zaproszeń dla rodzin ofiar, które zginęły w katastrofie smoleńskiej nie będzie" podkreślił, że "zawsze były".

Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., NKWD - policja polityczna ZSRS - wymordowała blisko 22 tys. obywateli RP. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych - oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP, straży więziennej - z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRR wschodniej części Polski.

Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska - w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa - w Kalininie (dzisiejszy Twer, pochowani w Miednoje). Egzekucje więźniów przeprowadzano w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.

11 kwietnia 1943 r. niemiecka Agencja Transocean poinformowała o "odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3 tys. oficerów polskich" w Katyniu, a dwa dni później informacje te ogłoszono oficjalnie na konferencji w Berlinie. 13 kwietnia jest obchodzony jako rocznica zbrodni katyńskiej.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154 wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.