Wicepremier pytany na antenie Polskiego Radia24 o to, czy w razie rozwoju epidemii do polskich domów będzie płynął prąd, odpowiedział: "prądu w domach nie zabraknie, benzyny nie zabraknie, produktów żywnościowych nie zabraknie". Nie ma powodów dzisiaj do paniki, do wykupowania produktów żywnościowych - podkreślił.
Według niego branże lotnicza i turystyczna są pierwszymi, w których "będziemy mieli na pewno do czynienia z kryzysem". Bardzo wielu potencjalnych pasażerów w tej chwili rezygnuje z lotów. Tutaj na pewno będzie potrzebne zastanowienie się, jak wesprzeć ten sektor - powiedział. Dodał, że bardzo duże problemy przeżywa też branża turystyczna. Ludzie się boją podróżować; teraz nie jest czas, żeby jechać na urlopy, odpoczywać beztrosko - stwierdził.
Jak mówił Sasin, problemy przeżywają także liczne firmy europejskie - np. producenci samochodów. Nastąpił drastyczny spadek sprzedaży samochodów - firmy, które sprzedają np. na Dalekim Wschodzie, odczuły to jako pierwsze (...), teraz już w Europie - powiedział.
Tym, co najbardziej doskwiera gospodarce, jest m.in. ograniczenie popytu - uważa wicepremier. To jest bardzo złe zawsze dla gospodarki, powoduje zmniejszenie perspektyw wzrostu gospodarczego, a tym samym może też powodować zmniejszenie wpływów do budżetu państwa - wskazał.
Przypomniał, że Polsce udało się zrównoważyć budżet. W związku z tym, jeśli by się okazało, że te wpływy będą mniejsze, pojawi się nawet deficyt, to nie spowoduje jakiegoś kryzysu finansów publicznych - przekonywał.
Koronawirus, który wykryto w grudniu w mieście Wuhan w środkowych Chinach, może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc. Jednak u zdecydowanej większości choroba przebiega dość łagodnie, a czasami może nie dawać objawów. Covid-19 stwarza największe zagrożenie dla osób starszych i cierpiących na przewlekłe choroby. W Europie największą liczbę zakażeń koronawirusem i związanych z nim zgonów odnotowano we Włoszech, gdzie zmarły dotąd 463 osoby, a ponad 9,1 tys. zostało zainfekowanych.
W Polsce potwierdzono dotychczas 18 przypadków koronawirusa, w tym trzy - w województwie mazowieckim. W poniedziałek po południu hospitalizowanych było 467 osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem; ponad 1000 osób objęto kwarantanną, a ponad 7000 przebywa pod nadzorem epidemiologicznym.