"Ubolewam, że marszałek Sejmu musiał aż zarządzeniem regulować ubiór osób pracujących w Sejmie. Reporterzy sami powinni wiedzieć, jak należy wyglądać w miejscu publicznym, tym bardziej że nie reprezentują tylko siebie, ale także są wizytówką swoich redakcji" - mówi DZIENNIKOWI Marcin Graczyk z TOK FM. "Wiem, że się mogę narazić takimi wypowiedziami, ale nie rozumiem, jak można przyjść do pracy w krótkich spodenkach albo bluzie poplamionej kawą, a takie przypadki się zdarzały" - dodaje reporter sejmowy.
Z tym punktem rozporządzenia zgadzają się sprawozdawcy na co dzień pracujący w Sejmie. W rozmowie z DZIENNIKOWI podkreślają, że dobrym wzorem są europejskie parlamenty, w których standardem reporterów jest garnitur, a członkowie ekip technicznych noszą koszule .
Paragraf 69 zarządzenia marszałka sejmu mówi wyraźnie, że "nie zezwala się na wejście do budynków osobom, które swoim zachowaniem lub wyglądem naruszają powagę Sejmu lub Senatu”. A punkt drugi przewiduje nawet, że strażnik marszałkowski może nakazać takiej osobie natychmiastowe opuszczenie budynków parlamentu.
"Mogą zdarzyć się takie sytuacje, że straż marszałkowska poprosi niestosownie ubraną osobę, by poszła się przebrać" - mówi DZIENNIKOWI Jarosław Szczepański, dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu. "Ten przepis został wprowadzony po konsultacjach z dziennikarzami, którzy argumentowali, że jak nie ma takich zapisów, to znaczy, że wszystko jest dozwolone. Dlatego ta klauzula to nowość".
Jednak nie wszystkie przepisy pierwszego w tym roku zarządzenia marszałka Sejmu budzą taką zgodność. Lawinę pytań i wątpliwości wywołała informacja, że w kuluary Sejmu będzie mogło wejść tylko 40 osób. W rozmowie z nami dyrektor Szczepański uściśla te informacje. Jak mówi, zarządzenie wprowadza nowy sytem wchodzenia do parlamentu. Będą: przepustki stałe na czas nieokreślony, przepustki roczne z możliwością pobrania jednej z 40 wejściówek upoważniających do wejścia w kuluary oraz przepustki jednorazowe – te są ważne tylko na tzw. galerii.
"W tej chwili nie wiemy, ile w sumie wydamy przepustek stałych, które automatycznie pozwalają na obecność w kuluarach, może je otrzymać zarówno 30, jak i 60 stałych reporterów" - wyjaśnia Szczepański. "Najpóźniej pod koniec marca będzie to już wiadome, bo wtedy przestaną obowiązywać obecne wejściówki, chociaż mam nadzieję, że szybciej się z tym uporamy" - mówi Szczepański.
Nadal pozostają jednak obostrzenia we wchodzeniu do hotelu poselskiego. Popularne miejsce spotkań przy kawie, w tzw. barze za kratą, będzie można wizytować tylko w obecności posła. Podobnie jest z restauracją sejmową. "Mamy świadomość, że dla wielu publicystów, którzy często tam spotykali się z posłami i zbierali materiały prasowe, to spore utrudnienie, ale te ograniczenia są niezbędne" - mówi Szczepański.