Pytany w radiowej Trójce o prawdopodobne scenariusze dotyczące przeprowadzenia wyborów prezydenckich odparł, że możliwe są wszystkie. Mamy już taki galimatias prawny i polityczny, że ja osobiście jako kandydat nie jestem w stanie wykluczyć niczego – powiedział Bosak.
Odniósł się również do zapowiedzi, że maseczki ochronne będą obowiązkowe nawet przez dwa lata. Minister zdrowia pytany w ubiegłym tygodniu kiedy zostanie zniesiony obowiązek noszenia maseczek, powiedział, że "jak będzie szczepionka na koronawirusa". Szumowski podkreślał wówczas, że w dalszym ciągu bardzo ważne jest przestrzeganie podstawowych zasad takich jak m.in. zasłanianie twarzy w miejscach publicznych, dezynfekcja rąk i powierzchni, zachowywanie dystansu i mówił, że są to "zasady, z którymi musimy się nauczyć żyć przez najbliższy rok, być może półtora roku, jeżeli nie dwa lata".
Zdaniem Bosaka minister Szumowski w tej sprawie „zrobił poważny błąd” i „wprowadził w błąd opinię publiczną”, ponieważ „przekopiował liczbę dwóch lat z propozycji Gowina, a nie z żadnych analiz". Szef Porozumienia, b. wicepremier Jarosław Gowin zaproponował zmianę konstytucji zakładającą, że obecna kadencja prezydenta trwałaby siedem lat, dzięki takiemu rozwiązaniu wybory prezydenckie miałyby się odbyć za dwa lata.
Analizy, które wskazują graniczną datę za dwa lata, po prostu nie istnieją (…) Jeżeli minister Szumowski jest jedynym lekarzem na świecie, który ma jakieś tajemnicze analizy, wskazujące, że za dwa lata zagrożenie minie, to powinien je natychmiast ujawnić – stwierdził Bosak.
Podkreślił, że rząd musi być odpowiedzialny. Niestety minister Szumowski wyszedł z roli merytorycznego polityka i lekarza i dołączył się do takiej nagonki rządu, która ma na celu wprowadzać społeczeństwo w stan jakby podwyższonego podenerwowania po to, żeby po prostu przeforsować propozycję PiS-u – ocenił.
Dopytywany z kolei, kiedy w takim razie powinny się odbyć wybory prezydenckie zaznaczył, że był pierwszym politykiem, który mówił o konieczności ich przesunięcia, a wybory w jego opinii powinny się odbyć w momencie, kiedy minie zagrożenie epidemiczne oraz kiedy będzie można bez żadnych obaw sformułować zwykłe obwodowe komisje wyborcze.
Czyli jeżeli np. w tej chwili wprowadzono by stan nadzwyczajny na miesiąc, to miesiąc i jeszcze trzy miesiące tego bufora (wyborów nie można organizować w czasie trwania stanu nadzwyczajnego i 90 dni po jego zakończeniu). Ten bufor jest po to, żeby można było zrobić to, czego my teraz nie możemy, czyli normalnie poprowadzić kampanię wyborczą – podkreślił kandydat Konfederacji na prezydenta.