Większość kopalń Polskiej Grupy Górniczej (PGG) wstrzyma wydobycie węgla między 12 czerwca a 3 lipca - ustalono podczas wtorkowego spotkania zarządu spółki z działającymi w niej związkami zawodowymi.
W sobotę 13 czerwca w Katowicach gromadzimy się na wiecu w obronie górników, w obronie kopalń, w obronie Śląska - oświadczył Bosak podczas konferencji prasowej w Warszawie. Przekonywał, że decyzje rządu "nie mają podstaw merytorycznych, są niezrozumiałe i zagrażają interesom ekonomicznym polskiego sektora górniczego".
Bosak utrzymywał, że wicepremier i szef MAP Jacek Sasin zamknął kopalnie na trzy tygodnie "według trudnego do zrozumienia klucza". Powołał się na informacje przekazane Konfederacji przez górników i związkowców, z których wynika, że - jak relacjonował - "aż sześć z 12 kopalń, które zostają zamknięte, to kopalnie, w których nie zarejestrowano zakażeń koronawirusem". "Natomiast kopalnie, które były typowane przez ekspertów do zamknięcia było wiele, takie jak kopalnie Pniówek czy Zofiówka, zamknięte nie zostały" - dodał.
Polityk przekonywał, że takie decyzje świadczą o tym, że "rząd dba przede wszystkim o dobry wynik swojego kandydata na prezydenta". Chodzi o to, żeby dojechać do wyborów - mówił.
Według Bosaka, rząd zdecydował o kontynuowaniu wydobycia w kopalniach z węglem koksującym i zamykaniu na trzy tygodnie kopalń, w których jest wydobywany węgiel kamienny przede wszystkim ze względu na "ogromne różnice pomiędzy cenami tych dwóch rodzajów węgla", a nie ze względu na troskę o zdrowie górników.
Bosak ostrzegał też, że wstrzymanie wydobycia jest bardzo ryzykowne, gdyż grozi "zawaleniem wyrobisk". Mówił też, że słabe wyniki finansowe wygaszanych teraz kopalni mogą "posłużyć jako pretekst do zamykania rentownych kopalni".
A wiemy doskonale, kto naciska na Polskę, żeby wygaszać polskie górnictwo, żeby nie wydobywać polskich bogactw naturalnych, żebyśmy jako naród nie zarabiali na tym. Jest to oczywiście Unia Europejska - oświadczył kandydat Konfederacji. Sugerował też, że rząd chce "kupować bezczynność" górników.
Jakkolwiek trudno skrytykować fakt, że górnicy, jako jedyna grupa, dostaną 100 proc. postojowego, wygląda to trochę na wygaszanie jakiegokolwiek oporu społecznego przed decyzjami, które (...) nie mają żadnych podstaw merytorycznych - podkreślił Bosak.
Poseł Robert Winnicki (Ruch Narodowy) poinformował, że w poniedziałek wysłał "w trybie pilnym" do przewodniczącego sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych Marka Suskiego wniosek o pilne zwołanie posiedzenia komisji, aby "rząd wytłumaczył, co tak naprawdę robi na Śląsku".
Winnicki przekonywał, że decyzje rządu w sprawie górników są "irracjonalne", gdyż - jak tłumaczył - według WHO, osoba, która przechodzi COVID-19 bezobjawowo "najprawdopodobniej nie zaraża". Dodał, że komisja energii mogłaby zebrać się w środę i dowiedzieć się od przedstawicieli rządu także tego, jaki mają plan i harmonogram walki z epidemią koronawirusa.
Lider Ruchu Narodowego zaprotestował tez przeciwko dyskryminowaniu Śląska i jego mieszkańców. "Dosyć szczucia na Śląsk, dosyć szczucia na górników, dosyć szczucia na jeden z kluczowych regionów w Polsce" - oświadczył Winnicki.
Z kolei poseł Grzegorz Braun zauważył, że Kodeks karny przewiduje karanie przestępczych zamachów na mienie znacznej wartości i wielkich rozmiarów i dowodził, że "zatrzymanie akcji w przemyśle, to jest czynność, która może wyczerpywać znamiona takiego zamachu". Kierując swoje słowa do ministrów Jacka Sasina (MAP), Łukasza Szumowskiego (MZ) i premiera Mateusza Morawieckiego, lider Korony ostrzegł, że za takie "zamachy" przewidziane są wieloletnie kary więzienia.