W środę południe premier Mateusz Morawiecki spotka się z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych w związku z sytuacją na Białorusi.

Reklama

Kowal - który wraz z m.in. szefem PO Borysem Budką będzie reprezentował na spotkaniu klub Koalicji Obywatelskiej - podkreślał rano w TVN24, że sytuacja na Białorusi staje się coraz bardziej napięta i dlatego - jak mówił - "cokolwiek by się stało", szef rządu "musi wiedzieć i czuć, że opozycja stoi za nim murem" w tej sprawie.

Ale - jak podkreślił - to nie jest kwestia tylko tego, że premier przyjdzie do Sejmu i powie, że "tak ma być". Od tego są pewne mechanizmy w polityce - trzeba poddać krytycznej ocenie swój plan (...), pokazać, jak ten plan zostanie wykonany - zaznaczył b. wiceszef MSZ.

Kowal zapowiedział, że o tym właśnie chciałby rozmawiać podczas środowego spotkania z premierem.

Podkreślił również, że w sytuacji panującej obecnie na Białorusi chciałby, aby Polska była dojrzałym dyplomatycznie krajem. To oznacza, że trzeba czasem grać na kilku fortepianach - powiedział Kowal.

Wyliczył te pola, na których trzeba działać szczególnie, gdyby do zmian na Białorusi nie doszło: mocniejsze niż dotąd wsparcie dla opozycji, społeczeństwa obywatelskiego i ludzi - humanitarna pomoc, ale też utrzymanie różnych, również nieformalnych, kontaktów z reżimem prezydenta Alaksandra Łukaszenki.

Kowal podkreślił, że oczywiście naturalnym jest wspieranie narodu białoruskiego i jego demokratycznych protestów, ale w praktyce nieformalne kontakty z reżimem są niezbędne. Ten reżim będzie kruszał (...), a wtedy niektórych jego przedstawicieli trzeba będzie przeciągnąć na drugą stronę - to też trzeba będzie robić - powiedział b. wiceszef MSZ.

Protesty na Białorusi trwają od wyborów prezydenckich 9 sierpnia, w których według oficjalnych danych ubiegający się o reelekcję Alaksandr Łukaszenka miał zdobyć 80,1 proc., a kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska - 10,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki zostały sfałszowane.

Reklama

Podczas protestów powyborczych w kraju co najmniej trzy osoby zginęły, a 200 zostało rannych. W ubiegłym tygodniu zatrzymano blisko 7 tys. osób; wiele brutalnie pobito. Jest kilkudziesięciu zaginionych.

W związku z sytuacją na Białorusi odbył się m.in. nadzwyczajny szczyt UE w formie wideokonferencji, w trakcie którego unijni liderzy zatwierdzili indywidualne sankcje wobec osób, które przyczyniały się do fałszowania wyborów lub brutalnego pacyfikowania pokojowo protestujących. Obecnie w Brukseli powstaje pełna lista osób, które zostaną objęte sankcjami. UE-27 zatwierdziła także program wsparcie organizacji pozarządowych i wolnych mediów na Białorusi.

Szef polskiego rządu zapowiedział natomiast stworzenie specjalnego funduszu, którego celem miałoby być wsparcie osób represjonowanych na Białorusi lub ułatwienia przy wjeździe do Polski i dostępie do pracy, stypendia dla relegowanych, pomoc niezależnym mediom i polskim organizacjom pozarządowym wspierającym społeczeństwo obywatelskie na Białorusi.