Sejm uchwalił w nocy nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ogranicza ubój rytualny, który ma być dozwolony tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, a nie na eksport. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu.

Reklama

Michał Urbaniak, członek komisji rolnictwa, powiedział, że skutkiem zmian przepisów o ochronie zwierząt będzie m.in. zamknięcie branży futrzarskiej, straty budżetowe, straty hodowców eksportujących mięso z uboju rytualnego oraz zwolnienia ich pracowników.

Jarosław Kaczyński w ogóle nie bierze pod uwagę losu tych ludzi, przygotowuje tragedię dla setek, jak nie tysięcy polskich rodzin - mówił Urbaniak. Odniósł się też do sporów w Zjednoczonej Prawicy, twierdząc, że "mamy spory problem w strukturach rządzenia państwem".

Prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki stwierdził, że "Jarosław Kaczyński już przestał nawet udawać, że jest prawicą". - Jest ważne, że znaleźli się nieliczni, ale jednak znaleźli się tacy, którzy w jego klubie i nawet w jego partii przeciwstawili się tej szaleńczej lewackiej akcji przeciwko polskiemu rolnictwu. Wzywamy ich do tego, żeby utrzymali pozycję, żeby konsekwentnie przeciwstawiali się projektom tego rządu - oświadczył Winnicki.

Reklama

Poseł przekonywał, że "jedyną skuteczną metodą powstrzymania tego szaleństwa jest masowa akcja społeczna w kraju". Zapowiedział, że będzie do niej mobilizował Polaków.

Ruszam w kraj, żeby tę mobilizację prowadzić. Rolnicy, ludzie wsi, ludzie z miast, młodsi i starsi, musimy pokazać tej władzy, ale też tej totalnie skorumpowanej i niewiarygodnej opozycji, która razem z tą władzą depcze wszelkie standardy, że Polacy nie zgadzają się na takie traktowanie - powiedział Winnicki.

Prezes Korony Polskiej Grzegorz Braun przekonywał, że "z jednej strony władza zadłuża nas dalej, wznosi piramidę państwa socjalnego, a wyzysk fiskalny jest głównym wyznacznikiem polityki państwa". - Z drugiej strony uczciwi ludzie, którzy budują istotnie pomyślność własnych rodzin i całego narodu, są jednym aktem ustawowym odsyłani do kąta, ich praca - okazuje się - ma być po prostu nielegalna - powiedział Braun.

Reklama

Według niego, 17. posiedzenie Sejmu, prowadzone także w nocy, "budzi rozliczne wątpliwości proceduralne", i mogło dojść do złamania prawa. Zapowiedział, że Konfederacja to przeanalizuje i rozważy wnioski o wszczęcie postępowań przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz przed Trybunałem Stanu.

Jeśli zgodzilibyśmy się na to, że marszałek Sejmu ma prawo dowolnie cenzurować poprawki pisane przez posłów, to będzie znaczyło, że cała ta procedura parlamentarna jest już czystą fikcją, iluzją, fasadą. Na to godzić się nie możemy - podkreślił.

Braun przypomniał, że marszałek Elżbieta Witek "nie skierowała, nie poddała pod głosowanie wniosku mniejszości numer 42" i został on - jak mówił - "wyrzucony do kosza". "To było złamanie prawa (...) Cała zatem ustawa, cała procedura bardzo łatwo, jak sądzę, może być uznana za nielegalną" - ocenił.

Braun przypomniał też, że wniosek nr 42 dotyczył "ochrony życia" (zakazu tzw. aborcji eugenicznej - PAP). "Jeśli większość parlamentarna tak skora jest chronić zwierzęta, niechaj też chroni ludzi" - apelował.

Posłowie byli też pytani przez dziennikarzy, "czy Konfederacja w najbliższym czasie ma szansę stać się klubem parlamentarnym, bo takie plotki w kuluarach sejmowych się pojawiają".

Braun uznał to za "pozytywną recenzję" pracy koła Konfederacja. - Bardzo nas to cieszy, że nie odstraszamy, tylko przyciągamy mam nadzieję najlepszych polskich patriotów, państwowców, wolnościowców, narodowców, tradycjonalistów, konserwatystów. Zapraszamy ich do Konfederacji - oświadczył.