Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie zgodziła się, by sędzia został doprowadzony siłą na przesłuchanie w prokuraturze. - My się wszyscy cieszymy z tego orzeczenia, ale na dobrą sprawę to nie jest żadne orzeczenie – dodaje były premier. Jego zdaniem, Izba Dyscyplinarna mogła mieć pewien motyw.
- Jakiś czas temu Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu do TSUE wniosku o środek tymczasowy. Zrobiła to w trybie pilnym i myślę, że na przestrzeni paru dni TSUE wyda postawienie odnośnie zamrożenia działalności Izby Dyscyplinarnej SN. Nie przypuszczam, żeby pozytywny krok jakoś szczególnie wpłynął na Trybunał Sprawiedliwości UE – ocenił Gość Radia ZET.
Miller przewiduje, że orzeczenie TSUE będzie bardzo radykalne. Pytany o to, czy sędzia Tuleya powinien stawić się w prokuraturze, były premier odpowiedział: - Oczywiście, że nie.
Europejski Fundusz Odbudowy
- Jak rozumiem, Lewica ma ochotę poprzeć Europejski Fundusz Odbudowy, ale czeka na projekt ustawy. Ja bym nie czekał na telefon od premiera, tylko właśnie na projekt ustawy – komentował były premier. Leszek Miller zaznaczył, że "gdyby to był normalny rząd i procedury, to ustawa składałaby się z dwóch artykułów: że Sejm upoważnia prezydenta do ratyfikacji, a drugi, że decyzja wchodzi, powiedzmy po 14 dniach od uchwalenia”.
- Ale słyszymy, że mają się tam znaleźć koncesje na rzecz Ziobry – dodał Gość Radia ZET. Jego zdaniem zostaną wpisane "jakieś bzdury, aby tylko zadowolić Zbigniewa Ziobro”. - Jeśli zostanie wpisana jakaś preambuła, że Polska nie uznaje wyroków TSUE to trudno, żeby Lewica mogła za tym zagłosować. Wtedy powinna się wstrzymać – uważa Leszek Miller.