"PSL nie zgadza się na jakiekolwiek obcięcie finansów - mówi "Polsce" Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO. Dlatego w projekcie budżetu państwa na 2009 rok rząd zarezerwował już ponad 138 mln złotych na subwencje dla partii.

Reklama

"Nie ma innego wyjścia jak finansowanie partii przez państwo" - uważa Stanisław Żelichowski, szef klubu parlamentarnego PSL. Jego zdaniem inne rozwiązania mogłyby doprowadzić do niejasnych związków partii i biznesu. "Zawsze może się zdarzyć, że biznesmen, który wspomoże partię, będzie chciał, by ta reprezentowała jego interesy w Sejmie czy Senacie" - wyjaśnia gazecie Żelichowski.

Ludowcy od początku są przeciwni pomysłom Platformy. W lipcu zagłosowali za odrzuceniem propozycji współkoalicjanta, by Polacy mogli płacić na wybraną przez siebie partię 1 proc. podatku - tak jak teraz płacimy na organizacje pozarządowe.

Po klęsce w Sejmie PO znalazła nowy sposób, a jej eksperci przystąpili do pisania kolejnej ustawy. Tak, by znaleźć kompromis z ludowcami. Dlatego wśród propozycji znalazło się już tylko ograniczenie subwencji, a nie jej likwidacja.

Ale i ta propozycja nie przypadła do gustu ludowcom, a to oznacza, że nie ma co liczyć na zmianę sposobu dotowania partii politycznych. Tym bardziej, że przeciwny zmianie finansowania partii jest nie tylko PSL, ale też Lech Kaczyński - informuje "Polska".