Wniosek o ukaranie Terleckiego złożył do komisji etyki poseł KO Paweł Zalewski. Opisywał, że podczas posiedzenia Sejmu w lipcu ubiegłego roku Terlecki, pod koniec jego wystąpienia, siedząc w swojej ławie poselskiej powiedział do niego: "puknij się w czoło" i pokazał "znaczący gest palcem".
Zalewski składając wniosek do komisji mówił, że od razu poprosił prowadzącą obrady wicemarszałek Małgorzatę Gosiewską, aby zwróciła uwagę Terleckiemu, ale odmówiła.
Terlecki ukarany
Falej podkreśliła, że Terlecki bez usprawiedliwienia ponownie nie stawił się na posiedzeniu komisji i finalnie został ukarany karą zwrócenia uwagi za niestosowane zachowanie. - To jest naruszenie art. 6 (Zasad etyki poselskiej) - zasady dbałości o dobre imię Sejmu - wyjaśniła Falej.
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski również został ukarany zwróceniem uwagi za naruszenie tej samej zasady.
Homofobiczne wypowiedzi
Wniosek o ukaranie Kowalskiego złożyło Stowarzyszenie na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer "Pracownia Różnorodności". Poskarżyło się na wypowiedzi posła z nagrania na portalu YouTube z lipca ubiegłego roku.
Falej przekazała, że stowarzyszenie zarzucało Kowalskiemu m.in. homofobiczne wypowiedzi, "odczłowieczanie osób LGBT" i posługiwanie się m.in. określeniem "ideologia LGBT" jako "straszakiem", a także bezpodstawne twierdzenia, że "bliżej nieokreślone organizacje LGBTQ działające w Warszawie są skrajnie lewicowe".