Paweł Kukiz przekonywał, że w polityce nie jest dla pieniędzy. - Za pierwszy rok kadencji oddałem pieniądze na cele dobroczynne, mam pieniądze z ZAiKS-u, w razie czego mam co sprzedać - stwierdził. Kukiz tłumaczył, że chodzi mu o to, by przejść do historii "jako ten, który rzeczywiście w Polsce dokończył resztki komunizmu, przynajmniej w kwestiach ustrojowych".

Reklama

Na pytanie o porozumienie programowe z PiS, lider Kukiz'15 odrzekł, że m.in. zapisano tam kwestie dotyczące ustawy antykorupcyjnej. Taka ustawa, jak mówił "wykluczyłaby np. takiego pana Piniora do końca życia z życia publicznego, zabierając mu bierne prawo wyborcze i uniemożliwiając zatrudnienie w spółkach Skarbu Państwa oraz udział w przetargach publicznych". W ustawie byłyby zapisane obowiązki partii politycznych, m.in. obowiązek bieżącego rozliczania się, publikowania rejestru umów i wpłat.

Pytany o możliwość wprowadzenia zmian w ordynacji wyborczej, Paweł Kukiz odpowiedział, że "w tych wyborach na pewno ordynacji mieszanej nie będzie". W tej kadencji mogłaby być jednak uchwalona ustawa w sprawie zmiany ordynacji tak, by kolejne wybory były rozpisane według nowych zasad. Paweł Kukiz chciałby też powołąnia zespołu do "nadania każdemu obywatelowi RP indywidualnego, biernego prawa wyborczego". - PiS przyznaje, że w Polsce obecnie od 1989 roku nie każdy obywatel, tylko wybrani, namaszczeni przez partie, mają prawo wyborcze - wyjaśni ł Kukiz. Bierne prawo wyborcze to prawo do kandydowania na jakieś stanowisko.

Kukiz zapowiedział, że na początku przyszłego tygodnia będzie konferencja, dotycząca szczegółów porozumienia Kukiz’15-PiS. Podkreślił, że o zapisach, które ostatecznie znalazły się w porozumieniu z PiS rozmwaiał także z PO, PSL i Lewicą. Gość Radia ZET powiedział, że jest gotów współpracować z każdym, "kto zmieni ustrój nadający PSL, platformom, czy PiS-om nadrzędną rolę nad obywatelem".