Podcas Kongresu PiS delegaci wybrali szefa ugrupowania, wybierają również Radę Polityczną, Krajową Komisję Rewizyjną i Koleżeński Sąd Dyscyplinarny, a także dokonują zmian statutowych.
- Dziękuję za wybór, naprawdę nie spodziewałem się, że w tak trudnych czasach będę miał tak mało przeciwników. Naprawdę sądziłem, że będzie ich więcej, chociaż liczyłem na sukces - mówił zaraz po wyborze Kaczyński. - Po raz ostatni staję na czele Prawa i Sprawiedliwości - zapowiedział.
Dziękuję państwu, dziękuję Bogu, że staję na czele wtedy, kiedy Prawo i Sprawiedliwość stoi przed ogromnymi zadaniami i ogromną szansą - szansą dla Polski, szansą nadrobienia wielowiekowych, tysiącletnich przeszło zaległości - mówił Kaczyński.
Jarosław Kaczyński pełni funkcję prezesa ugrupowania nieprzerwanie od stycznia 2003 r. Zastąpił wówczas na tym stanowisku swojego brata, późniejszego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który - jako pierwszy prezes partii - kierował ugrupowaniem w latach 2001-2003. Jarosław Kaczyński kilkukrotnie deklarował w mediach, że jeśli zostanie teraz wybrany na prezesa partii, będzie to jego ostatnia kadencja.
Terlecki: 18 osób przeciw, 5 wstrzymało się od głosu
1245 delegatów na kongresie PiS poparło w wyborach na prezesa partii kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego; 18 osób było przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu - poinformował szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. VI Kongres Prawa i Sprawiedliwości wybrał pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego na przewodniczącego niemal jednomyślnie, przy wielkim aplauzie - dodała rzeczniczka partii Anita Czerwińska.
Jak dodał Terlecki, Kaczyński "wytyczył plan na dokończenie kadencji, a także oczywiście na następną". To jest plan, najogólniej można powiedzieć, realizacji Polskiego Ładu, który umożliwi dogonienie Zachodu, jeżeli chodzi o poziom życia obywateli Polski" - zaznaczył wicemarszałek. "To jest, myślę, w największym skrócie najważniejsza konkluzja zjazdu - podkreślił.
- Będziemy jeszcze rozmawiać, będziemy jeszcze wybierać kolejne władze, jutro - komitet polityczny i sekretarza generalnego partii, ale ten wybór najważniejszy - prezesa - dzisiaj się dokonał - podkreślił Terlecki.
Wystąpienie Kaczyńskiego
Wcześniej, jeszcze przed wyborem, jednym z pierwszych punktów Kongresu było wystąpienie szefa partii Jarosława Kaczyńskiego. Jak mówił prezes PiS, założeniami ustroju, który chciał zmienić PiS było przeświadczenie, że mechanizm rynkowy jest w stanie ukształtować społeczeństwo. - Ten mechanizm miał wyłonić elity pieniądza, ale także elity intelektualne. Ta grupa miała dominować, miała kierować pozostałą częścią społeczeństwa. Te wybory, poprzez mechanizmy demokratyczne, poprzez media, miały przynieść ten sam wynik: miały rządzić te same elity. Cała reszta miała się zgadzać na biedne, skromne, czasem ubogie życie - mówił Kaczyński.
- Myśmy tego rodzaju system odrzucali, zarówno z powodów moralnych, ale także dlatego, że uznawaliśmy go za nieefektywny. Miał jeszcze jedną cechę: był otwarty na wpływy zewnętrzne, tak wielkie, że czyniło z Polski państwo w dużej mierze niesuwerenne - mówił Kaczyński.
Jak dodał, efektem było to, że "mieliśmy system imposybilny". - Niektórzy nazywali to postkolonializmem. Całe dzieje tych pięciu, prawie sześciu lat to dzieje walki. Ale nie sądzę, by trzeba było te etapy walki tu opisywać. - Czy po tych latach można mówić o sukcesie? - pytał Kaczyński. - Tak, proszę państw, zmieniliśmy ten system, można powiedzieć: we wszystkich wymiarach - powiedział, a z sali rozległy się oklaski.
- To było przełamanie tego "nie da się", tego imposybilizmu, tej niemożliwości, tych pieniędzy, których nie ma i nie będzie. My to złamaliśmy, czego symbolem było m.in. 500 plus - powiedział szef PiS. - To jest ten nasz wielki dorobek, który ma pewne luki, ale o tym później. Wielką weryfikacją naszego sukcesu był okres covidu. Polska poniosła jedne z najmniejszych strat w Unii Europejskiej - mówił. - Ta Polska, która była przedtem, nie byłaby w stanie wydać setek miliardów złotych, dwustu kilkudziesięciu miliardów złotych na ratowanie polskiego przemysłu, polskiej gospodarki - która poniosła najmniejsze straty w całej Unii Europejskiej, jedne z trzech najmniejszych strat, jeżeli chodzi o PKB, a dzisiaj idzie gwałtownie do przodu - podkreślił.
Jak mówił Jarosław Kaczyński, polskie państwo ma wielkie możliwości. - Oczywiście w ramach demokracji i, to trzeba podkreślić, w wymiarze rynkowym. Są tacy, którzy mówią, że ten nasz plan to jakaś gierkowszczyzna, ale trzeba mieć dużo złej woli, by te dwa przedsięwzięcia ze sobą porównywać.
- Wspólnym mianownikiem sukcesów PiS jest empatia, pomogliśmy ludziom biedniejszym i niepełnosprawnym - powiedział prezes PiS. - Przywróciliśmy nie tylko godność ludzi, godność pracy poprzez podniesienie płac, bardzo wyraźne podniesienie emerytur, podniesienie płacy minimalnej, poprzez to, co jest faktem - łatwym do wyliczenia, ale coś, co jest dzisiaj kwestionowane bardzo często - myśmy obniżyli podatki, bardzo wyraźnie obniżyli podatki - przypomniał Kaczyński. Według niego PiS odrzucił chłodny stosunek do społeczeństwa, który - jego zdaniem - był charakterystyczny dla poprzedniej władzy.
Prezes PiS mówił podczas kongresu, że partia rządząca uczyniła bardzo wiele dla wsi. Zwrócił uwagę, że wieś była często głównym beneficjentem płynących transferów społecznych czy też programów pomocowych. Według Kaczyńskiego to nadal za mało i trzeba podjąć kroki, aby to zmienić. - Tradycją naszej formacji jest to, że zawsze mieliśmy oddzielny od tego głównego, program dla polskiej wsi. Dzisiaj też musimy mieć taki program - Polski Ład dla polskiej wsi, dla polskiego rolnictwa - podkreślił.
W ocenie Kaczyńskiego obowiązkiem odbywającego się w sobotę kongresu jest zobowiązanie wybranych władz partii do tego, żeby szybko przygotować i ogłosić taki plan.
"Nie brakuje nam słabości"
- Skoro jest tak dobrze, to czemu sondaże są niższe, niż w wyborach? - pytał Kaczyński, wspominając o "przewadze w mediach" po stronie opozycji, piątce dla zwierząt, decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, która - jego zdaniem - nie mogła być inna.
W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński mówił o "rachunku błędów, niepowodzeń i słabości", jaki powinna przeprowadzić jego partia. Wskazywał, gdzie jego zdaniem, pojawiły się błędy. - Tam gdzie dobra wiara i optymizm kazały formułować zapowiedzi, które były nierealne, niemożliwe do wykonania. Nie było złej woli, ale był brak realizmu - stwierdził. Dodał, że nie "będzie tu tych błędów ilustrował". - Te błędy wytyka nam opozycja na zasadzie: łyżeczka prawdy w beczce kłamstw - powiedział prezes PiS.
- Były też niepowodzenia, które niekoniecznie muszą być związane z błędami. Czasem wynikają z powodów obiektywnych, ale to są już sprawy poważniejsze - podkreślił Kaczyński. Były niepowodzenia, często wynikające ze spraw obiektywnych. Jako takie niepowodzenie wymienił program "Mieszkanie plus". - Tu okazało się, że nasza władza, nasze państwo jest zbyt słabe, by przełamać opór ze strony różnego rodzaju korporacji i grup nacisków - zaznaczył polityk. Przyznał też, że "pewne znaczenie" w niepowodzeniu tego programu miały "spory wewnętrzne" aparatu państwowego oraz rządu.
- Nie brakuje nam słabości; jeżeli tego nie zmienimy, to nie mamy żadnych szans, żeby wygrać wybory - powiedział Kaczyński. To, jak zapowiedział, część najbardziej gorzka. - To są nasze słabości. Nasze słabości, których niestety nie brakuje. To jest słabość wynikająca z nieustannych walk, jakie toczą się wewnątrz naszej organizacji, wewnątrz poszczególnych okręgów partyjnych, które są na ogół tożsame z okręgami wyborczymi, a także niżej - mówił Kaczyński.
Jak zaznaczył, to jest często wypychanie ludzi dobrze przygotowanych, jako potencjalnych konkurentów. - To jest zamykanie się partii, to jest syndrom "tłustych kotów", niechęć do pracy, chęć walki tylko o różnego rodzaju stanowiska - wymienił prezes PiS. - To jest, proszę państwa, nepotyzm. On nie jest szeroki, ale z tego opozycja korzysta. Niedawno słyszeliśmy to w Sejmie, dokładnie z przykładami, i będzie korzystała. Ta łyżka jest ciągle bardzo mała, w stosunku do beczki, beczki naszych sukcesów, ale ja mam wrażenie, że jest jednak coraz większa - ocenił Kaczyński.
Zwracając się do członków partii powiedział: - Trzeba sobie bardzo jasno powiedzieć, że jeżeli tego nie zmienimy, to nie mamy żadnych szans, żeby wygrać wybory. Żadnych szans - podkreślił Kaczyński.
Dodał, że jest też jeden sukces, o którym się mało mówi. - Myśmy - w ciągu ostatnich kilku lat - zrobili to, o czym była już w naszych programach, naszych wystąpieniach, także w moich wystąpieniach mowa, tzn. wyrwaliśmy się z pułapki średniego rozwoju, uniknęliśmy tzw. portugalizacji - mówił. Podkreślił, że jest to zdanie ekonomistów, którzy nie zawsze sprzyjają PiS. - Struktura naszego eksportu, jego wielkość, struktura naszej produkcji, wartość dodana w przemyśle, która jest dzisiaj na drugim miejscu po Niemczech w Unii Europejskiej - to wszystko wskazuje, że ten etap mamy za sobą, że przekroczyliśmy w naszym rozwoju pewien bardzo, bardzo ważny próg - powiedział Kaczyński.
Reforma wymiaru sprawiedliwości
Sądy muszą przestrzegać ustaw i jeżeli chodzi o dochodzenie do ustalenia stanu faktycznego, i jeżeli chodzi o wyciąganie z niego wniosków - mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak podkreślił prezes PiS, sądy "oczywiście muszą uznawać Konstytucję za najwyższe prawo Polski. - Ten charakter Konstytucji jest związany ściśle z podstawową zasadą demokracji ,tzn. z zasadą zwierzchnictwa ludu, zwierzchnictwa narodu, zwierzchnictwa obywateli. To wyrazem ich woli jest konstytucja - zaznaczył.
Jeżeli ktoś chce jakieś prawo postawić ponad konstytucją, jakieś organy poza Polską traktować jako istotniejsze niż polski Trybunał Konstytucyjny, niż polskie najwyższe organy sądowe i pozasądowe, ten po prostu odrzuca Polską suwerenność, ale także demokrację - podkreślił.
Poboży: Prezes PiS zapowiada uchwałę sanacyjną i nowy statut partii
Uchwałę sanacyjną dotyczącą partii, nowy statut ugrupowania i oparcie struktur terenowych na okręgach senackich zapowiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński - wynika z relacji wiceszsefa MSWiA, posła PiS Błażeja Pobożego. Jego zdaniem zmiany te pomogą w kolejnych zwycięstwach.
Suski: Tusk? Nie ma się czym zajmować
Kongres relacjonował w rozmowie z dziennikarzami poseł PiS Marek Suski. - Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia na kongresie PiS nie mówił o Donaldzie Tusku - powiedział. Jak dodał, "nie ma czym się zajmować".
- Prezes PiS mówił, że należy postawić na rozwój, na dobrobyt Polaków, aby dzielić się wszystkimi sukcesami z ogółem społeczeństwa, a nie tylko z wybranymi grupami - relacjonował Suski.
Na uwagę, że w wystąpienia Kaczyńskiego i Tuska wydarzyły się w tym samym czasie, Suski stwierdził: "Platforma próbuje za nami nadążyć".
Ocenił też, że PO "nie skradła show" PiS. - Raczej bym powiedział, że to, co tam się działo, nijak nie przystaje do sytuacji Polski i do tego co robi PiS, a czego nie robiła i widać nie chce robić PO. Tylko jad - ocenił poseł.
Kongres ma potrwać cały dzień. Miał się odbyć jesienią ubiegłego roku, jednak został przeniesiony z powodu pandemii Covid-19.
Jarosław Kaczyński pełni funkcję prezesa ugrupowania nieprzerwanie od stycznia 2003 r. Zastąpił wówczas na tym stanowisku swojego brata, późniejszego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który - jako pierwszy prezes partii - kierował ugrupowaniem w latach 2001-2003. Jarosław Kaczyński kilkukrotnie deklarował w mediach, że jeśli zostanie teraz wybrany na prezesa partii, będzie to jego ostatnia kadencja.