"Prezydent Kaczyński poruszył kwestię obrony przeciwrakietowej, ale prezydent-elekt Obama nie podjął żadnego zobowiązania. Jego stanowisko jest takie samo, jak w kampanii: popiera rozmieszczenie systemu, jeśli technologia okaże się użyteczna" - oświadczył doradca Obamy do spraw polityki zagranicznej Denis McDonough.
Tymczasem prezydencki minister ds. międzynarodowych Mariusz Handzlik inaczej zrelacjonował rozmowę, którą przeprowadził z Obamą Lech Kaczyński. Handzlik stwierdził, że prezydent USA poinformował, iż projekt tarczy antyrakietowej będzie kontynuowany.
Warto przypomnieć, co Obama mówił o tarczy w trakcie kampanii wyborczej. Zarówno on, jak i jego koledzy z Partii Demokratycznej głośno krytykowali projekt jako za drogi, niesprawdzony i groźny z punktu widzenia rozwoju sytuacji międzynarodowej. Obama twierdził, że system będzie wymagał wielu drobiazgowych testów, by zapewnić jego niezawodność i usprawiedliwić wydanie na jego budowę miliardów dolarów.
Choć Lech Kaczyński już obwieścił, że przekonał prezydenta-elekta USA do kontynuowania projektu tarczy antyrakietowej w Polsce, Barack Obama inaczej pamięta ich rozmowę. Oznajmił, że do niczego się nie zobowiązał. A doradca Obamy mówi, że nowy prezydent ma sceptyczny stosunek do tarczy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama