Minister edukacji był pytany o list prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego w związku z przygotowanymi przez MEiN propozycjami zmian w Prawie oświatowym.
Że ustawa jest konieczna to wszyscy wiedzą. Potwierdził to dzień wczorajszy w Gdańsku i w Warszawie, w szczególności. W Warszawie pan prezydent wykorzystał narzędzia edukacyjne, służące edukacji w szkołach, do tego, by skrajnie upolitycznić szkołę i za pomocą Librusa przesłał do wszystkich rodziców, do wszystkich rodzin w Warszawie, skrajnie polityczny i kłamliwy list na temat tej ustawy. Więc jeśli ktoś mówi, że to ja chcę upolitycznić szkoły, to niech zobaczy, jak szkoła jest skrajnie upolityczniona przez Trzaskowskiego i spółkę – zastrzegł.
Skrajnie polityczny i kłamliwy list
Zdaniem Czarnka ustawa jest potrzebna po to, by szkołę "odpolitycznić i oddać rodzicom". Dodał, że to samo stało się w Gdańsku, gdzie na stronach internetowych szkół prowadzonych przez miasto zostały zamieszczone "materiały stricte polityczne", które – jak stwierdził – miały go obrażać.
Ja się nie obrażam, tylko stwierdzam, że ci panowie i panie – Dulkiewicz i Trzaskowski – przekroczyli, w moim przekonaniu, swoje kompetencje. Dlatego składam dziś zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Trzaskowskiego i przez prezydent Dulkiewicz – przestępstwa przekroczenia uprawnień – zapowiedział.
Zapytany o to, czy ta ustawa pomoże w tym, aby Librus nie był wykorzystywany do celów politycznych, minister edukacji zaznaczył, że "od tego jest dyrektor, żeby nad tym panować". - Jeżeli dyrektor nad tym nie panuje i pozwala organowi prowadzącemu na upolitycznienie, to mogą być konsekwencje w postaci zaleceń pokontrolnych kuratora oświaty, żeby nie dopuszczać do tego typu sytuacji – mówił.
Zastrzegł, że narzędzia w ręku kuratora będą większe po to, by "dbać o to, żeby szkoła nie była upolityczniona przez skrajnych samorządowców z PO, takich jak Dulkiewicz czy Trzaskowski, i żeby szkoła była dla uczniów i rodziców".
"Szczepienie czyni wolnym"
Czarnek skomentował także transparent z hasłem "Szczepienie czyni wolnym", nawiązujący do napisu "Arbeit macht frei" na bramie do byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz. We wtorek trzymali go manifestujący przed Sejmem posłowie Konfederacji wraz z grupą antyszczepionkowców.
To jest właśnie tępa propaganda antyszczepionkowa, która niczemu dobremu nie służy. Bo to nie jest polemika na argumenty, tylko właśnie na tępą propagandę, w tym wypadku antyszczepionkową – ocenił.
Zdaniem Czarnka istnieje też "tępa propaganda proszczepionkowa i procovidowa", która robi podobne spustoszenie. Wyjaśnił, że chodzi tu o nazywanie ludzi, którzy nie chcą się szczepić "ciemnotą i średniowieczem". - Jedni i drudzy robią krzywdę polskiemu społeczeństwu – stwierdził.
Zmiana nazwy Ronda Dmowskiego
Czarnek w TV Republika był pytany o przegłosowaną w czwartek przez Radę Warszawy zmianę nazwy ronda Dmowskiego w centrum Warszawy na rondo Praw Kobiet. Jak stwierdził, Polki otrzymały prawa jako jedne z pierwszych w Europie, co zdaniem ministra edukacji wynika z chrześcijańskich wartości.
W żadnym systemie religijnym bardziej niż w chrześcijaństwie nie wywyższa się kobiet i nie dba się o ich prawa, to jest zupełnie oczywiste – ocenił.
Jednocześnie zastrzegł, że w kwestii zmiany nazwy ronda Dmowskiego jest za. - Uważam, że powinno się zmienić jego nazwę pod dwoma warunkami. Po pierwsze, najpierw proszę wskazać godniejsze miejsce dla Romana Dmowskiego na upamiętnienie jego ogromnego wkładu w odzyskanie niepodległości. Jak się takie znajdzie, to proszę bardzo – mówił Czarnek.
Rondo chamstwa i wulgarności
Po drugie, zmiana nazwy powinna być na rondo chamstwa i wulgarności niektórych kobiet nierozumiejących rzeczywistości. Tak można nazwać to rondo – stwierdził. Zaznaczył, że mieliśmy tam do czynienia "z wulgarnością i chamstwem na skalę dotąd niespotykaną, a następnie z czymś, co eskalowało również na kościoły".
Ja jestem za tym, żeby miejsca oddawały rzeczywiście charakter zdarzeń ważnych, które tam miały miejsce. Jeśli dla Dmowskiego znajdziemy godniejsze miejsce w centrum Warszawy, to tamto rondo chamstwa i wulgarności niektórych kobiet, to byłoby rzeczywiście rondo, które by podkreślało, co tu się działo haniebnego w niedalekiej przeszłości – podkreślił Czarnek.
Zdaniem ministra edukacji "głupota zbiera swoje żniwo w mieście stołecznym Warszawa i w radzie miasta od dawna". - Ja słyszałem wczoraj radną, która mówiła, że co prawda Dmowski był ojcem niepodległości, ale takim drugorzędnym, bo pierwszorzędni to byli lewicowi: Piłsudski, Daszyński i Paderewski. No, głupota zbiera swoje żniwo, jeśli Paderewskiego zaliczają do lewicowców. Oni nie mają pojęcia, co robią – ocenił.
Zaznaczył, że nazywanie ulic i placów to domena organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego, na którego terenie jest dana ulica. - Jeśli większość Rady Miasta Warszawy podejmie taką decyzję, to wojewoda ma tutaj niewiele do zrobienia poza sprawdzeniem prawidłowości procedury podejmowania takiej decyzji. Co do merytorycznego wkładu wielkich kompetencji nie ma – orzekł.