Kumoch w TVN24 był pytany o napiętą sytuację wokół Ukrainy. Ocenił on, że widoczna jest eskalacja konfliktu oraz że niepokojące jest to, co robi propaganda rosyjska w mediach. Jak mówił, jest to przygotowywanie kraju na konfrontację z Zachodem o Ukrainę.

Reklama

Zachód w tych negocjacjach musi być bardzo twardy, bo ustępstwa wobec Rosji niestety eskalują kolejne żądania - mówił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.

Na uwagę, że Departament Stanu USA wezwał amerykańskich dyplomatów, by opuścili Ukrainę, co może oznaczać, że wojna jest nieunikniona, Kumoch zwrócił uwagę, że to przestrzeganie pewnych procedur.

Każdy liczy się z wybuchem wojny, to nie jest tak, że tylko Amerykanie wierzą w to, że może się stać najgorsze - zaznaczył.

Ewakuacja polskich dyplomatów?

Dopytywany, czy i polscy dyplomaci i ich rodziny będą ewakuowani, zwrócił uwagę, że Polska ma inne procedury. - Wydaje mi się, że mimo wszystko bardziej optymistycznie patrzymy na to, co może się na Ukrainie stać - mówił.

Kumoch pytany był też, jakiego wsparcia, poza dyplomatycznym, Polska może udzielić Ukrainie. - To wsparcie może pójść bardzo daleko - powiedział dodając, że szczegóły były omawiane przez prezydentów obu krajów.

Są państwa, które opowiadają o tym, co robią na Ukrainie, i szanujemy tę decyzję. A są państwa, które zdecydowały się, że zakres wsparcia dla Ukrainy, poza dyplomatycznym, pozostanie ich dyskretną wiedzą - mówił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.

Niewątpliwie, jeżeli chodzi o ten otwarty kanał i otwartą informację o pomocy, to Polska jest krajem najbardziej wspierającym Ukrainę - podkreślił.