W wywiadzie dla Polskiego Radia 24 Kaczyński został zapytany o możliwą agresję Rosji na Ukrainę. Prezes PiS ocenił, że dziś sytuacja wydaje się lepsza niż wczoraj, czy przedwczoraj.

Reklama

Rosja wykorzystuje swoje siły zbrojne po to, żeby co najmniej destabilizować Ukrainę i utrudniać jej życie w taki sposób, który z punktu widzenia prawa międzynarodowego i dobrych obyczajów, jest niedopuszczalny, ale to nie oznacza, że to wszystko musi się skończyć agresją zbrojną - powiedział Jarosław Kaczyński.

Kaczyński o możliwej inwazji na Ukrainę

Jego zdaniem, obecnie jest więcej podstaw niż 48 godzin temu, żeby sądzić, że nie będzie rosyjskiej agresji. Nie jestem przekonany, czy w ogóle w zamiarze Rosji, Putina, jego współpracowników była ta agresja. Być może tak, być może była to kwestia wariantowa w zależności od reakcji Zachodu i wtedy ta reakcja byłaby najważniejsza. A być może traktowano ten wariant jako preferowany, a okazało się, że jest trudniej, niż sądzono i w związku z tym z niego - przynajmniej w tym momencie - zrezygnowano - mówił wicepremier.

Wskazywał, że Ukraina poniosła szereg różnego rodzaju strat z powodu tej sytuacji, w tym gospodarczych. Ucieczka kapitału, wycofywanie się dyplomatów, ich rodzin - to wszystko razem tworzyło sytuację bardzo napiętą i z całą pewnością to Ukrainie nie służyło. Teraz jest takie pytanie, czy Rosjanie będą te grę kontynuować, wycofywać jakieś siły, później one będą wracać, czy też doszli do wniosku, że ten etap jest skończony - mówił Kaczyński.

Tutaj nadmiernym optymistą nie jestem, chociaż ten najgorszy wariant, wojenny, w którym będą ginąć ludzie, będą niszczone miasta dziś wydaje się stosunkowo mniej prawdopodobny, ale w dalszym ciągu niewykluczony - oświadczył prezes PiS.

Reklama

Kaczyński został zapytany też o wtorkową decyzję Dumy Państwowej (niższej izby rosyjskiego parlamentu) o zwróceniu się do prezydenta Władimira Putina o uznanie niepodległości dwóch wschodnich separatystycznych regionów Ukrainy, tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej.

To niewątpliwie byłaby dalsza eskalacja, tylko już nie w sferze militarnej, tylko w sferze politycznej" - powiedział prezes PiS i stwierdził, że nie wydaje mu się, żeby w tej chwili. Rosja na to poszła.

Prezes PiS został również zapytany o postawę Niemiec i Francji wobec sytuacji na Ukrainę. Kaczyński ocenił, że te dwa państwa, a w szczególności Niemcy są bardzo zainteresowane relacjami z Rosją.

Jeżeli chodzi o Niemcy, to tu jest przede wszystkim interes. Rosja sprzedaje gaz, sprzedaje ropę, może z czasem będzie sprzedawała wodór, a tym, który będzie to rozdzielał w Europie, będą Niemcy. To jest taki układ, który tworzy obydwu państwom bardzo wygodną sytuacją, ale jednocześnie też bardzo niebezpieczną i w moim głębokim przeświadczeniu, w ostatecznym rachunku niebezpieczną także dla Niemiec - podkreślił wicepremier.