Musimy zatrzymać tę wojnę, rosyjska agresja niszczy całe miasta – podkreślił Zełenski w wystąpieniu do studentów Instytutu Nauk Politycznych (Sciences Po) w Paryżu, wymieniając m.in. Mariupol na południowym wschodzie Ukrainy.
Jak karać zbrodniarzy, którzy obcinają cywilom głowy, palce i gwałcą dzieci na oczach ich rodziców? – pytał ukraiński przywódca, podkreślając, że wśród studentów, do których mówi, są przyszli prawnicy, którzy będą tworzyć ramy prawa międzynarodowego.
Musimy powstrzymać te straszne, potworne zbrodnie i nie dopuścić, aby się kiedykolwiek powtórzyły – podkreślił Zełenski, zachęcając studentów do zadawania pytań o skuteczność gwarancji bezpieczeństwa NATO w kontekście agresji Rosji i jej gróźb m.in. w sprawie ataku na kraje bałtyckie czy użycia broni nuklearnej.
Zełenski o końcu wojny
Pytany, jak wyobraża sobie koniec wojny, Zełenski odpowiedział, że Ukraina "musi odzyskać to, co do niej należy, swoje terytoria”.
W sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO Zełenski powiedział: Gdybyśmy byli w NATO, nie byłoby wojny. Dodał przy tym, że Ukraina nie może być trzymana w niepewności w kwestii przyjęcia do UE. To jak zaprosić kogoś do europejskiego domu i nie udostępnić mu krzesła przy stole – skomentował.
Rosja się nas boi, naszej niezależności i tego, co byliśmy w stanie osiągnąć bez niej – stwierdził Zełenski, pytany o przyszłe relacje obu krajów.
Prezydent Ukrainy podziękował Francji za wsparcie dla jego kraju.