Brudziński w rozmowie z portalem był pytany m.in. o to czy wynegocjowane z Brukselą kamienie milowe nie są "kamieniami u szyj", jak mówi szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Sceptycyzm co do "prania brudów"
Kamieniem u szyi może być dla nas rozpad Zjednoczonej Prawicy. Nie tylko dla nas – tworzących dzisiaj rząd – ale w mojej opinii dla całego społeczeństwa. Powrót do władzy Platformy Obywatelskiej to będzie odrzucenie tego wszystkiego, co udało się nam przez niemal 7 lat uczynić – również w wymiarze bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa militarnego. Każdy, kto podejmuje działania, które mogą skutkować tym, że rząd Zjednoczonej Prawicy upadnie albo że przegramy wybory poprzez rozbicie naszego środowiska politycznego, będzie tym, o którym Stanisław Wyspiański pisał w "Weselu": "miałeś, chamie, złoty róg” - odparł europoseł PiS.
Dopytywany czy sugeruje on, iż Ziobro dąży do rozbicia Zjednoczonej Prawicy, Brudziński zaprzeczył, dodając, iż uważa Ziobrę za polityka racjonalnego. Pozycjonuje się w ramach budowy odrębności swojego środowiska, ale to jest bardzo cienka linia i cienka granica, której naprawdę trzeba bardzo uważać, żeby nie przekroczyć - zaznaczył Brudziński.
Mam nadzieję, że Zbigniew Ziobro wyciągnął wnioski z lat, kiedy wystąpił z Prawa i Sprawiedliwości i próbował budować projekt polityczny konkurencyjny wobec PiS. Skończyło się to tak, że na szczęście odnaleźliśmy się z powrotem na wspólnej liście i dzięki temu możemy sprawować rządy i zrobiliśmy dużo dobrego dla Polski. Źle byłoby, gdyby to zostało zmarnowane - dodał.
Pytany o krytykę, którą publicznie głosi Ziobro w stosunku do premiera Morawieckiego, wiceszef PiS powiedział: Jestem sceptyczny co do publicznego prania brudów oraz prób szarpania czy dezawuowania premiera. Dzisiaj – z woli naszego środowiska politycznego i Jarosława Kaczyńskiego – premierem jest Mateusz Morawiecki. Koniec kropka.
"Grupa spiskowców" w PiS
Polityk był też pytany o medialne doniesienia dotyczące "grupy spiskowców" w PiS, którzy chcą, by Mateusz Morawiecki ustąpił ze stanowiska premiera.
Plotkuje się i wygaduje różne rzeczy, jak w każdym innym środowisku politycznym. Jednak artykuły, które ostatnio się pojawiły, są spowodowane porą roku. Można to porównać do tego, że potwór z Loch Ness się pojawił i był widziany na sto procent - odparł.
Pozycja premiera Mateusza Morawieckiego jest bardzo mocna i wynika z faktu, że cieszy się poparciem lidera Zjednoczonej Prawicy, czyli Jarosława Kaczyńskiego - dodał Brudziński.
Tusk jako "dotknięty przez Boga geniusz"
Na uwagę, że jednak nie jest chyba idealnie i wobec premiera pojawiają się zarzuty dotyczące np. kamieni milowych, Brudziński zaznaczył, że nie jest politykiem Platformy Obywatelskiej. To oni zawsze uważali, że Donald Tusk to dotknięty przez Boga geniusz - mówił.
Jesteśmy tylko ludźmi i potrafimy się przyznać do błędów i za nie przeprosić. Mamy mnóstwo zewnętrznej krytyki, więc proszę nie oczekiwać ode mnie, że i ja będę krytykować nasz obóz. Mogę przepraszać za swoje błędy i się do nich przyznać, ale nie będę krytykować moich kolegów - dodał.
Błaszczak lepszym premierem niż Morawiecki?
Brudziński został też zapytany, czy wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak byłby lepszym premierem od Mateusza Morawieckiego, bo według mediów "grupa spiskowców” chciałaby, by to on został szefem rządu.
Życzę każdemu ministrowi, żeby był tak skuteczny, pracowity, energiczny i propaństwowy, jak Mariusz Błaszczak. Dzisiaj jest znakomitym szefem MON, wicepremierem, a premierem jest Mateusz Morawiecki. Jeżeli kiedykolwiek miałaby nastąpić zmiana na stanowisku premiera to będzie decydował o tym lider partii, która tworzy zaplecze parlamentarne rządu. To demokratyczny standard i tego się trzymajmy - podkreślił Brudziński.