Hołownia został zapytany w czwartek w TVN 24 o odejście w środę ze swojego ugrupowania Hanny Gill-Piątek, dotychczasowej liderki parlamentarnego koła Polski 2050. W odpowiedzi Hołownia podkreślił, że koło ma już nową przewodniczącą - Paulinę Hennig-Kloskę; jak mówił "widzi, jak zapalony jest nasz zespół".

Reklama

Widzę, jaka mobilizacja jest po naszym pierwszym zjeździe, który mieliśmy w Łodzi. To nie jest “pitu pitu”, żeby przykryć to, że Hanka odchodzi, bo odeszła - taką podjęła decyzje, rozumiem, że bliżej je pewnie było do Koalicji Obywatelskiej - ocenił polityk.

Dodał, że wciąż uważa, że z Gill-Piątek "pracowało się świetnie" i "ma do niej pełne zaufanie". - Ona podjęła decyzję, że nie jest jej po drodze z naszymi poglądami w wielu kwestiach - mówię tu o jednej liście, to z jej oświadczenia wynika bardzo jasno, że jest zwolenniczką tego projektu. Miała, jak rozumiem inne zdanie w sprawie głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym, tak jest w polityce - stwierdził, dodając, że to normalne, że drogi polityków się rozchodzą.

Jak mówił, "ten Sejm jest już historią". - Nas interesuje w tej chwili kampania wyborcza - oświadczył. Na uwagę, że tak wyglądał "początek końca" wielu partii w polskiej polityce, Hołownia odparł, że chce pracować z ludźmi, którzy chcą pracować z nim. - Nie możemy być więźniami opowieści o Nowoczesnej, Ruchu Palikota, wszystkich tych trzecich partiach, które przez ostatnie trzydzieści lato próbowały rozbić duopol. Uczymy się na błędach, ale też jesteśmy w zupełnie innym miejscu - stwierdził Hołownia.

Dopytywany o stwierdzenie, że Gill-Piątek "bliżej do KO" lider Polski 2050 odparł, że "zakłada, że to się pewnie tak skończy". Dodał, że słyszał od polityków Lewicy - z której list Gill-Piątek została wybrana do Sejmu - że "to nie jest ten scenariusz", by miała ona wrócić do tego ugrupowania.

Reklama

Wszystko na to wskazuje, czy tak się skończy - nie wiem, natomiast nie jestem wyznawcą teorii spiskowych o tym, że ktoś chodzi po Sejmie i robi łowy. Taką decyzją Hanka podjęła, szanuję to - dodał polityk.

Hanna Gill-Piątek

Hanna Gill-Piątek była szefową koła parlamentarnego Polski 2050 i pierwszą parlamentarzystką, która w 2020 roku przeszła na stronę Szymona Hołowni (z klubu Lewicy).

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Gill-Piątek była zwolenniczką porozumienia Polski 2050 z innymi ugrupowaniami opozycyjnym w sprawie wspólnych list i faktyczna rezygnacja Szymona Hołowni z tej koncepcji oraz wybór porozumienia z PSL był jednym z głównych powodów jej rezygnacji.

Polska 2050 i PSL

We wtorek Szymon Hołownia wystąpił na wspólnej konferencji z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i powiedział, że to początek "jednej wspólnej listy spraw do załatwienia". W kuluarach konferencję komentowano to jako wstęp do budowania wspólnego bloku na wybory.

Gill-Piątek, która w 2019 roku została wybrana do Sejmu z listy Lewicy, była np. zwolenniczką liberalizacji aborcji czy większych praw dla osób LGBT. Nie do końca, jak można usłyszeć od parlamentarzystów, odpowiadał jej pomysł porozumienia z konserwatywnym PSL.

Czołowy polityk ludowców, pytany w środę przez PAP o odejście Gill-Piątek z Polski 2050 uznał to za zwiększenie szans na wspólną listę PSL i Polski 2050. "Baba z wozu, koniom lżej" - skomentował.

Od polityków opozycji można również usłyszeć, że podczas niedawnych negocjacji w sprawie głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym Gill-Piątek, która reprezentowała Polskę 2050, miała do końca zapewniać, że ugrupowanie Szymona Hołowni nie wyłamie się ze wspólnego bloku. W ostatniej chwili jednak Koło Polski 2050 zmieniło zdanie i zagłosowało przeciw ustawie.

Szymon Hołownia skomentował odejście Gill-Piątek na Twitterze: "Dziękujemy Hannie Gill-Piątek za dwa lata wspólnej pracy. Konsekwentnie w Polsce 2050 budujemy nową politykę. Naszym celem jest obalenie wreszcie rządów PiS" - napisał.

autor: Mikołaj Małecki