Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek wieczorem, że podjął decyzję o skierowaniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego, w trybie kontroli prewencyjnej. To znaczy, że ustawa nie będzie obowiązywała, dopóki Trybunał nie wypowie się na temat jej zgodności z konstytucją - powiedział w wieczornym orędziu.
Poseł PiS o decyzji prezydenta: Spodziewałem się
Spodziewałem się podpisania przez pana prezydenta ustawy o SN i ewentualnego skierowania jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast, jeżeli, taką decyzję pan prezydent podjął, widocznie miał ku temu powody – powiedział Ast w sobotę w radiu TOK FM.
Cały czas mówiłem, że jeżeli prezydent ma wątpliwości, co do konstytucyjności (nowelizacji ustawy o SN), to nie miał innego wyjścia, jak skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, a to, w jakim trybie, to już było decyzją pana prezydenta - podkreślił.
"TK jest sądem ostatniego słowa"
W ocenie posła PiS "Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie powinien nad ustawą jak najszybciej się pochylić". Czy tak się stanie, tego nie wiem - dodał.
Ast podkreślił, że TK, jest "sądem ostatniego słowa i ważnych sprawach powinno zwyciężyć poczucie odpowiedzialności za sprawy państwowe". Dzisiaj polską racją stanu jest, aby ta ustawa jak najszybciej weszła w życie, oczywiście pod warunkiem, że jest zgodna z konstytucją. A o tym może orzec jedynie Trybunał Konstytucyjny - podkreślił polityk.
Nowelizacja ustawy o SN
Nowelizacja ustawy o SN, której projekt złożyli posłowie PiS, ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Stanowi m.in., że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów ma rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie - jak obecnie - Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Nowela przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym 13 stycznia br. Senat w końcu stycznia wprowadził do niej 14 poprawek, które w ostatnią środę Sejm odrzucił. Wówczas nowelizacja trafiła na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
Prezydent: Byłem i jestem zwolennikiem kompromisu
Prezydent podkreślił w piątkowym orędziu, że był i jest zwolennikiem kompromisu. Zapewnił, że zależy mu na jak najszybszym uruchomieniu środków z Krajowego Planu Odbudowy, które są potrzebne do rozwoju polskiej gospodarki, dlatego nie zdecydował się na zawetowanie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, którą w ostatnich dniach uchwalił polski parlament.
Ale jako Prezydent RP stoję na straży konstytucji i dbam o bezpieczeństwo prawne obywateli. Podjąłem więc decyzję o skierowaniu tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego - w trybie kontroli prewencyjnej. To znaczy, że ustawa nie będzie obowiązywała, dopóki Trybunał nie wypowie się na temat jej zgodności z konstytucją - przekazał prezydent.
Ocenił też, że "w praktyce nie opóźni to wypłaty środków z KPO dla Polski, ponieważ do tego niezbędne jest podjęcie dalszych działań i decyzji, w tym kolejnych aktów prawnych, które przewiduje porozumienie zawarte przez rząd z Komisją Europejską - co i tak wymaga czasu".
Świadomy powagi sprawy zwracam się z apelem do sędziów Trybunału Konstytucyjnego o niezwłoczne zajęcie się tą ważną ustawą i prace nad nią w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo prawne i ekonomiczne Polek i Polaków - powiedział prezydent.