Szef PO Donald Tusk wezwał "wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie". We wpisie na Twitterze Tusk poinformował, że marsz jest "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską".
Reakcja Morawieckiego
Ostatnio widziałem, że pan Tusk wzywa do marszu 4 czerwca - do wezwania lidera PO nawiązał w niedzielę szef rządu podczas spotkania z mieszkańcami województwa lubuskiego w ramach akcji "Polska jest jedna - inwestycje lokalne". No marsz, jak marsz, każdy może oczywiście demonstrować, maszerować. Tylko jedna rzecz mnie zastanowiła, otóż to zdaje się miało być o 12 w południe. Jak to (jest): 4 czerwca, i Platforma, i Tusk, to chyba powinno być raczej w nocy, bo 4 czerwca 1992 roku w nocy pan Tusk obalał rząd Jana Olszewskiego, patriotyczny rząd tamtych czasów - powiedział premier.
Mówił, że ta przerwana próba budowy Polski solidarnej, została podjęta z powrotem w 2005 r. przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i jego brata Lecha Kaczyńskiego. Dodał, że wówczas ówczesny rząd zaczął Polskę zmieniać na bardziej sprawiedliwą. Już wtedy okazało się, że można i zostawili budżet Platformie w bardzo dobrym stanie. Co potem się działo w czasach Platformy? Niestety bezrobocie rosło do poziomu 14,4 proc. - podkreślił Morawiecki.
"Myślałem, że pęknę ze śmiechu jak Chryzyp"
Przekonywał, że zmorą rządów liberalnych, rządów Platformy Obywatelskiejbyło bezrobocie. W czasach PO wiecie, co rosło? Pięć rzeczy - bezrobocie, bieda, dług publiczny, uzależnienie od Niemiec i uzależnienie od Rosji, niestety to są te elementy, które rosły w czasach PO - powiedział Morawiecki.
Premier zwracał też uwagę, że za rządów poprzedników nie było wielkich programów społecznych i wspomniał również inne wypowiedzi lidera PO. Ostatnio pan Tusk powiedział, że nasze programy społeczne, wielkie programy: 13-ta, 14-ta emerytura, wyprawka 500 plus (...), że są możliwe dzięki temu, że Platforma Obywatelska zostawiła nam jakieś środki. No myślałem, że pęknę ze śmiechu jak Chryzyp, bo po prostu wystarczy zajrzeć do raportów Komisji Europejskiej, wielka luka budżetowa - mówił premier.
"Malutki kryzys, mały deszczyk przy huraganie"
Podkreślał, że także wiele innych raportów wskazywało - Platformo, nie idź tą drogą, masz dziurawy budżet, zreperujcie coś. A oni się śmiali, nie ma pieniędzy i nie będzie, gdzie one są zakopane te pieniądze - pytał.
Premier mówił też o kryzysach, m.in. o kryzysie energetycznym, który dotknął obecny rząd, podkreślając, że rządzący wprowadzają różnego rodzaju tarcze. Ocenił jednocześnie, że w porównaniu z obecnym kryzysem, kryzys, jaki był w czasach rządów PO, to "malutki kryzys, mały deszczyk przy huraganie". Pytał też, czy PO łagodziła skutki tamtego kryzysu.
Nie, nie łagodzili. Czy była tarcza antykryzysowa? Nie. Wówczas główny ideolog i przyjaciel do dzisiaj Tuska, pan Janusz Lewandowski mówił, że oni są dumni z tego, że byli odporni na dramatyczne wołania ze strony przedsiębiorców o pomoc - mówił. Drodzy przedsiębiorcy, nie ulegajcie temu zakłamaniu, które jest sączone bardzo często z różnych stron - mówił szef rządu.
Autor: Daria Kania, Marcin Rynkiewicz, Karol Kostrzewa