Podjąłem decyzję, że będę kandydował w najbliższych wyborach do Senatu RP z okręgu obejmującego powiat poznański - mówił Roman Giertych na oświadczeniu, opublikowanym na YouTube.

Reklama

Jeżeli nie będziemy w stanie poświęcić części swojego czasu na sprawy publiczne, to Polską będę zarządzały matoły z PiS-u i aferzyści. Zaznaczę, że zamierzam prowadzić dalej kancelarię, nie będę senatorem zawodowym. Nie będę państwa kosztował, jeżeli wygram. Będę startował z niezależnego komitetu - dodał.

"Chodzi o istotę polskiej demokracji"

Teraz idzie na zwarcie centralne. Obydwie strony nie mają gdzie się cofać. Albo pokonamy Kaczyńskiego, albo on zamieni nas w Białoruś. Miejcie państwo tego świadomość, że to nie chodzi w tych wyborach… gra o jakieś ambicje osobiste poszczególnych osób, jakieś interesy, o jakieś gabinetowe rozgrywki - stwierdził.

To chodzi o samą istotę polskiej demokracji. Jeżeli Kaczyński zdoła utrzymać władzę po tych wyborach, to polskiej demokracji nie będzie. Nie będzie żadnych wolnych polskich mediów, żadnego wolnego sądu. Opozycja będzie traktowana jeszcze gorzej niż jest teraz. Znacznie gorzej. To, że jeszcze nie wszyscy siedzą zawdzięczamy temu, że nie zdołali przejąć do końca sądów. I mówię to jako ten, którego nielegalnie zakuto w kajdanki i którego uwolniły od podejrzeń i oskarżeń sądy w Poznaniu, Lublinie, Warszawie. Gdyby nie było tych sądów, to bym mógł sobie pisać protesty z aresztu śledczego - podsumował.

Trwa ładowanie wpisu