"Niezmiennie od lipca roku 2008 sopockie PiS domaga się złożenia przez prezydenta miasta mandatu ze względu na poważne podejrzenia, a później prokuratorskie zarzuty o charakterze korupcyjnym. Sopockie PiS podziela pogląd premiera, zgodnie z którym o przyszłości prezydenta miasta powinni jak najszybciej zdecydować mieszkańcy Sopotu" - głosi komunikat Prawa i Sprawiedliwości.
>>> Interesy gangstera z PO w tle
Jednak nie wszyscy miejscowi radni - tak jak i spora część mieszkańców Sopotu - uważają, że Karnowski powinien podać się do dymisji. "Apelujemy do radnych Sopotu o odwagę. Niezależnie od wyniku referendum mieszkańcy naszego miasta docenią uczciwą pracę radnych na ich rzecz" - dodaje centrala PiS.
Podejrzany o korupcję Jacek Karnowski oświadczył na początku lutego, że chce, aby to mieszkańcy miasta zdecydowali w referendum, czy ma zostać na stanowisku. Cały czas są pod nim zbierane podpisy.
W piątek premier Donald Tusk powiedział, że radni PO w Sopocie powinni podjąć decyzję o przegłosowaniu wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania Karnowskiego.Premier argumentował, że Karnowski - na którym ciążą zarzuty - nie powinien sprawować funkcji prezydenta.
>>> Karnowski: Teraz będą mnie grillować
Gdańskie biuro Prokuratury Krajowej zarzuciło Karnowskiemu łapówki korzyści majątkowej w wysokości ponad 67 tys. zł od miejscowego dilera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. Miał on sprzedać prezydentowi po zaniżonej cenie oraz wykonać w domu Karnowskiego bezpłatnie prace remontowe.
Oprócz przyjmowania łapówek prokuratura zarzuciła też Karnowskiemu, że zażądał od biznesmena Sławomira Julkego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Lokale miały być zapłatą dla prezydenta za pomoc w uzyskaniu w sopockim urzędzie zgody na rozbudowę strychu w jednej z kamienic w tym mieście.