Tusk zaznaczył, że muszą obowiązywać "pewne reguły gry". "Ktoś, na kim ciążą zarzuty prokuratorskie, które są w dodatku dość dobrze udokumentowane, nie powinien pełnić funkcji prezydenta" - ocenił.

Reklama

Pemier uważa, że byłoby najlepiej dla samego Karnowskiego, jak i Sopotu, gdyby zrezygnował z funkcji, którą zajmuje. Tusk dodał, że chciałby, żeby referendum "możliwie szybko" ogłosili radni miasta. "Radnych PO będę z tej strony dyscyplinował" - zapewnił.

>>> PiS też chce odwołania prezydenta Sopotu

Premier powiedział, że życzy "z powodów osobistych" Karnowskiemu, aby "wybrnął z kłopotów" i "udowodnił przed sądem swoją niewinność". Jak mówił, Karnowski jest jego "wieloletnim kolegą".

Prezydent Lech Kaczyński, pytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej we Wrocławiu, jak zagłosowałby w referendum nad odwołaniem prezydenta Sopotu, odparł, że oddałby głos za zmianą władzy.

"Nie znając do końca prawdy o tym, co tam się działo, chociaż słyszałem mnóstwo pogłosek, to bym raczej zagłosował za zmianą władz w Sopocie" - mówił.

Podejrzany o korupcję Karnowski oświadczył na początku lutego, że chce, aby to mieszkańcy miasta zdecydowali w referendum, czy ma zostać na stanowisku, czy z niego odejść.