Sopoccy radni mieli dziś głosować nad wnioskiem Platformy Obywatelskiej o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania Karnowskiego, swojego dawnego partyjnego kolegi, ze stanowiska prezydenta miasta. Do zgłoszenia takiego wniosku zmusiły ich władze partii. Ponieważ PO w radzie miasta ma większość, w wniosek - rzecz jasna - upadł.
"Mamy tu ciekawy zjawisko. Powstała właśnie Niezależna Samorządna Sopocka Platforma Obywatelska, która ignoruje decyzje swoich władz" - mówi DZIENNIKOWI szef klubu radnych PiS w Sopocie Andrzej Kałużny.
>>> Przeczytaj wywiad z Jackiem Karnowskim
W tym momencie na salę wkroczyli przebrani za piratów członkowie Naszości, czyli prawicowej grupy happeningowej. Podeszli do Karnowskiego i próbowali mu wręczyć butelkę wina oraz pluszową papugę. W gwarze kryminalistów "papuga" oznacza adwokata.
Członkowie Naszości odczytali też odezwę, że "przypłynęli do Sopotu, by wspomóc naszego brata (Jacka Karnowskiego - red.) w rozbójniczym procederze". Po kilkuminutowym zamieszaniu Naszość została z sali obrad wyprowadzona. Słychać było jeszcze ich okrzyki: "Jacek Karnowski naszym bratem jest".
Los Jacka Karnowskiego na stanowisku prezydenta Sopotu, który zapewnia o swojej niewinności, nie jest jeszcze przesądzony. Choć upadł wniosek PO o przeprowadzenie referendum, to już została zebrana odpowiednia liczba głosów pod wnioskiem o rozpisanie plebiscytu na żądanie mieszkańców Sopotu.