W koalicji znaleźli się posłowie Jarosława Gowina. Czyli razem idziecie do wyborów? To są posłowie z którymi już od jakiegoś czasu rozmawialiśmy. Są z pewnością wartościowymi reprezentantami swoich okręgów i nie wykluczamy, że będziemy razem szli do wyborów - powiedział Piotr Zgorzelski - wicemarszałek Sejmu, Polskie Stronnictwo Ludowe, w Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. Czyli to jeszcze nie jest przesądzone, że pójdziecie razem do wyborów? [z byłymi posłami J. Gowina] A co z J. Gowinem - pytała dziennikarka. Przecież wiemy, że w polityce nie ma nic na 100 proc., dopóki się nie spełni. O ile pamiętam Jarosław Gowin wycofuje się z polityki - zaznaczył Zgorzelski.
"Są naprawdę więksi grzesznicy…"
Jaki jest sens wciągać na listy wyborcze tzw. "sieroty po Gowinie"? Jaka jest wartość dodana dla PSL? - 90% polityków, może oprócz polityków PSL, zmieniało barwy polityczne, zrzucało niewygodne szaty partyjne i zakładało nowe, żeby znów mamić społeczeństwo. Mówienie o sierotach po kimś, w sytuacji polskiej polityki, to jest takie trochę mało… Trzeba pamiętać, że oni [posłowie J. Gowina] już od jakiegoś czasu już nie są w tym rządzie. Nie poddali się niezłej obróbce termicznej, którą stosowało PiS, żeby zabezpieczyć sobie większość, więc są naprawdę więksi grzesznicy w polityce niż właśnie ta trójka – zaakcentował polityk PSL.
A nie lepiej było przyjąć Artura Dziambora? - zapytała Lubecka. Artur Dziambor jest wartościowym parlamentarzystą, z którym chciałbym startować w najbliższych wyborach - skomentował Zgorzelski.