Szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin podczas posiedzenia powiedział, że Warszawa stopniowo dochodzi do wniosku, że "żadna zachodnia pomoc dla Kijowa nie jest w stanie" pomóc Ukrainie w "osiągnięciu założonych celów". Powołał się przy tym na - jak to ujął - posiadane przez niego "niektóre źródła".
Trójkąt Lubelski widziany oczami Kremla
Zdaniem Naryszkina w polskich władzach rośnie świadomość, że "kwestia porażki Ukrainy – to tylko kwestia czasu". W polskim kierownictwie wzmacniają się nastroje, by wprowadzić kontrolę zachodnich terytoriów Ukrainy poprzezrozmieszczenie tam swoich wojsk. Taki krok jako jeden z wariantów planuje się sformułować jako wypełnienie zobowiązań sojuszniczych w zakresie polsko-litewskiej inicjatywy w sferze bezpieczeństwa - tzw. Trójkąt Lubelski– przekonywał.
Dodał, że jego służba wie o planach zwiększenia litewsko-polsko-ukraińskiej brygady. Ocenił te plany jako "dość niebezpieczne". Stwierdził też, że Rosja musi je "uważnie śledzić".
Wykład Putina. O historii, Polsce i Ukrainie
Władimir Putin przyznał mu rację. Jak stwierdził, "taka informacja pojawiła się już w europejskiej - w szczególności - francuskiej prasie. Myślę, że w związku z tym będzie na miejscu przypomnienie także niektórych lekcji historii XX wieku- zakomunikował Władimir Putin. Prezydent Rosji wyraził przekonanie, że - jego zdaniem - ludzie na Ukrainie teraz pytają "po co i dla czyich partykularnych interesów giną ich krewni i bliscy". Stopniowo, powoli przychodzi otrzeźwienie - zaznaczył.
Nie chodzi o jakieś tam zbiorowisko najemników – jest ich tam dosyć i są niszczeni – a dosłownie o regularną, skompletowaną, wyposażoną jednostkę wojskową, która ma zostać wykorzystana do działań na terytorium Ukrainy. W tym dla rzekomo zapewnienia bezpieczeństwa współczesnej zachodniej Ukrainie a właściwie, jeśli nazywać te rzeczy po imieniu dla późniejszej okupacji tych terytoriów. Przecież perspektywa jest jasna: jeśli polskie oddziały wejdą, na przykład do Lwowa albo na inne terytoria Ukrainy, to tam zostaną. Przy czym, zostaną na zawsze – tak z kolei skomentował "pojawiające się w prasie informację o planach stworzenia tzw. polsko-litewsko-ukraińskiego związku".
Putinowskie "nihil novi"
Jego zdaniem, nie będzie w tym "niczego nowego". Putin stwierdził bowiem, że po zakończeniu I wojny światowej "polskie oddziały zajęły Lwów i okoliczne ziemie, należące wówczas do Austro-Węgier". Przekonywał też, że Polska, "zachęcana przez Zachód" wykorzystała tragedię wojny domowej w Rosji, "anektując niektóre historyczne rosyjskie gubernie". Nasz kraj, znajdujący się wtedy w najtrudniejszym położeniu, zmuszony był do podpisania traktatu ryskiego i w 1921 roku faktycznie musiał uznać oddanie swoich terytoriów- to już interpretacja Putina wojny polsko-bolszewickiej.
"Polska zajęła część Litwy"
Putin podkreślił, że w 1920 roku "Polska zajęła część Litwy". Rosyjski przywódca powtórzył też to, co wielokrotnie już mówił: "Polska brała udział w rozbiorze Czechosłowacji, w rezultacie umowy monachijskiej w 1938 roku".
Putin: Dar Stalina dla Polski
Władimir Putin opowiadał także, że w latach 20. i 30. "na tzw. wschodnich Kresach Polski – a to terytoria zachodniej Ukrainy, zachodniej Białorusi i część Litwy – prowadzona była twarda polonizacja i asymilacja miejscowych mieszkańców i tłumienie narodowych kultur i prawosławia". Chcę przypomnieć także o tym, czym w rezultacie zakończyła się dla Polski taka agresywna polityka. Zakończyła się narodową tragedią 1939 roku, gdy Polska została porzucona przez zachodnich sojuszników "na żer" niemieckiej machiny wojennej i faktycznie utraciła swoją niepodległość i państwowość, która została przywrócona w ogromnym stopniu dzięki Związkowi Radzieckiego - wskazał Putin.
Dosłownie dzięki Związkowi Radzieckiemu, dzięki zdaniu Stalina Polska dostała znaczną część ziem na zachodzie, ziemie Niemiec. To znaczy tak, zachodnie terytoria dzisiejszej Polski – to dar Stalina dla Polaków. Nasi przyjaciele w Warszawie o tym zapomnieli? Przypomnimy – stwierdził Putin.
Rosyjski dyktator powiedział również, że polskie władze mające "rewanżystowskie plany" nie mówią prawdy swojemu narodowi. Prawda polega na tym, że Zachodowi brakuje ukraińskiego "mięsa armatniego". Nie ma go wystarczająco. Dlatego planuje się wpuścić nowy zużywalny materiał – samych Polaków, Litwinów i dalej według listy, wszystkich, których nie żal – stwierdził w swojej "przemowie historycznej" Władimir Putin.