"Dzisiejszy PiS nawet nie jest partią wodzowską, bo wódz musiałby liczyć się z drużyną. To jest raczej partia typu sułtan i jego eunuchy polityczne, tak jak w imperium osmańskim. Sułtan nie musi liczyć się z eunuchami. To jest mechanizm, który zabija partię jako pewien żywy organizm i skłania do podejmowania decyzji, które nie naruszają przekonania pana prezesa o jego politycznej wybitności oraz o wybitności jego brata prezydenta" - mówi Ludwik Dorn w wywiadzie dla TVP Info.
>>> Kaczyński nie chce przepraszać Dorna
Polityk nie przebiera w słowach mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim, przez którego pożegnał się z Prawem i Sprawiedliwością. Były marszałek Sejmu przyznaje, że dotarły do niego informacje, iż szef PiS zakazał posłom swojej partii kontaktów z nim.
>>> "Szef PiS szanuje tylko swoją rodzinę"
"Wskazuje to na wielostronny kryzys osoby Jarosława Kaczyńskiego, bo zakaz jest absurdalny i groteskowy, a ponadto ujawnia stosunek pana Kaczyńskiego do innych ludzi. Stosunek, można powiedzieć, jak właściciela do rzeczy. Nie zauważyłem jednak, by ktoś tym się przejął, bo z posłami z PiS spotykam się regularnie" - opowiada Dorn.
>>> Ziobro z Dornem wywołują bunt
Były marszałek Sejmu widzi w najbliższych miesiącach dla siebie szansę na powrót do politycznej pierwszej ligi. "Po części to zależy ode mnie, a po części od okoliczności, całkowicie ode mnie niezależnych. Choć człowiek polityki nie ma wpływu na bieg wydarzeń, może jednak wykorzystać sprzyjające mu okoliczności. Widzę przesłanki, że takie okoliczności się wkrótce pojawią. Kluczowy będzie okres od jesieni tego roku do wiosny przyszłego roku" - przewiduje Dorn.
>>> Dorn: Jest haczyk na szefa PiS
Szczerze przyznaje również, że z atrybutów władzy najbardziej brakuje mu samochodu z kierowcą. Dlaczego? "To bolesne dla kogoś, kto za kołnierz nie wylewa. A cały czas mam sporo zaproszeń na wspólne wysuszenie butelczyny - zdradza.