Liderem opozycji jest Donald Tusk, czy się to komuś podoba czy nie. (Szkoda, że kilku gości nie zauważyło tego faktu wcześniej, gdyż mielibyśmy już dzisiaj spokojne odliczanie do wyborów.) Skoro on podjął decyzję o takim kształcie list, a ja od lat z nim współpracuję, to muszę to uszanować - czytamy we wpisie Giertych na X (wcześniej Twitter).

Reklama

Drugim argumentem było to, że sondaże wskazywały moje zwycięstwo, ale jednak głosy się rozbijały i przy niekorzystnym rozkładzie i starcie dodatkowej osoby np. p. Senyszyn mógłby wejść kandydat PiS. Nigdy bym sobie tego nie darował - kontunuuje.

Mam nadzieję, że te ten przykład rezygnacji z ambicji osobistych będzie stanowił jakiś mój dobry wkład w tę polską politykę. Więcej powodów i cały kontekst wytłumaczyłem na moim YouTube.
Teraz zaangażuję się jeszcze bardziej w „Sieć na Wybory” Wspólnie idziemy po wielkie zwycięstwo 15.10 i wspólnie będziemy pilnować rozliczania PiS. Również będziemy pilnować ludzi PO… Aby nikogo nie zabrakło gdy będzie głosowanie w sprawie Trybunału Stanu dla pisowców - napisał mecenas.

Reklama

Giertych kontra Lewica

Mecenas Roman Giertych, wicepremier oraz minister edukacji w latach 2006-2007, opublikował wcześniej na Twitterze wpis, w którym zadeklarował, że rozważa startowanie do Senatu z okręgu obejmującego Warszawę, poza tzw. paktem senackim opozycji.

Wcześniej pojawiały się informacje o możliwości kandydatury Giertycha do Senatu w ramach paktu; takie możliwości sprzeciwiała się m.in. Lewica. Giertych w środowym wpisie na Twitterze poinformował, że odmówił startu z tzw. paktu senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak wystawi przeciw niemu kontrkandydata.

W kolejnym wpisie poinforował, że jest namawiany, aby "wystartował przeciwko kandydatowi PiS, a także kandydatce Partii Razem poseł Magdalenie Biejat", która będzie kandydatką do Senatu z Warszawy.