Krzysztof Kwiatkowski skomentował pomysł złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności, kiedy prezydent powoła rząd PiS.
Posłowie mogą 115 podpisów zebrać i złożyć wniosek o odwołanie premiera. Uczciwie powiem, że uważam, że to nas zawsze wyróżniało, że my, mimo że druga strona korzystała nie z kruczków prawnych, ale ordynarnie to prawo łamie, konstytucję i inne ustawy, to my nawet zgodnie z przepisami, byłym bardzo ostrożny w takich scenariuszach - powiedział Kwiatkowski w Polsat News.
Zyskalibyśmy oczywiście kilka czy kilkanaście dni, ale nie jest to istotą. Istotą jest ta zmiana, gdzie Polkom i Polakom mówimy: opozycja traktuje państwo i jego instytucje w najpoważniejszy możliwy sposób - dodał Kwiatkowski.
Jeżeli efektem wypowiedzi, która mam nadzieję, otrzeźwi polityków PiS, którzy są w jakimś amoku, jak obserwuję te polityczne kontredanse, to mógłbym powiedzieć, że sobie siedzę i ten umowny popcorn kupiłem i się śmieję. Tylko szkoda Polski. Jak efektem wypowiedzi będzie to, że PiS powie: nie wykorzystamy pełnych czterech tygodni, możemy to zrobić szybciej, to będzie dobry efekt nie dla opozycji, tylko dla Polski - skomentował wypowiedź Marka Sawickiego, którego prezydent Andrzej Duda wskazał na marszałka seniora.
Jeśli pan Morawiecki złoży już dymisję obecnego rządu - czy to na ręce moje jako marszałka-seniora, czy nowo wybranego marszałka Sejmu - i dostanie powołanie od pana prezydenta, to zgodnie z tym, co mówią mi konstytucjonaliści, nowy marszałek w ciągu 7 dni może zwołać posiedzenie Sejmu z jednym punktem obrad - konstruktywnym wotum nieufności dla rządu Mateusza Morawieckiego - mówił Sawicki w rozmowie z DGP.
Gra o KNF
Kwiatkowski powiedział w Polsat News, że jest pewny tego, że Mateusz Morawiecki chce nominować szefa Komisji Nadzoru Finansowego. To szef KNF opiniuje wszelkie zmiany w zarządach banków. To jest ogromna władza. Jak widać, Mateusz Morawiecki chciałby oddać władzę tak, żeby jak najmniej oddać, a najlepiej wcale - stwierdził Kwiatkowski w Polsat News.