Będą to: ministerstwa obrony, sprawiedliwości, gospodarki, zasobów ludzkich, spraw zagranicznych, bezpieczeństwa i spraw wewnętrznych, podczas gdy takie pozostałe resorty jak m.in. zdrowia, ochrony środowiska, nauki, kultury, turystyki czy sportu zostają włączone "dla oszczędności" do innych ministerstw lub zlikwidowane.
"Więcej inicjatywy"
W pierwszych komentarzach media Ameryki Łacińskiej interpretują "konstrukcję" gabinetu prezydenta Mileia jako konsekwentny wybór tego polityka, zwolennika skrajnego liberalizmu ekonomicznego, który obejmując władzę w Argentynie postanowił pozostawić "więcej inicjatywy obywatelom".
Ma to dotyczyć również bezpieczeństwa wewnętrznego w kraju. W toku swej kampanii wyborczej Milei głosił m.in. potrzebę daleko idącej liberalizacji przepisów w sprawie dostępu obywateli do broni.
Kluczowa reforma
Komentator polityczny wpływowego argentyńskiego portalu "Pagina 12" wymienia jako jedną ze znaczących zmian zapowiedzianych przez nowego prezydenta uchwalenie "ustawy o autarkii finansowej argentyńskiego Sądu Najwyższego". Ma on odegrać ważną rolę w realizacji programu liberalnych reform ustrojowych zapowiedzianych przez prezydenta elekta.
Jedną z kluczowych reform motywowanych fatalnym stanem argentyńskich finansów zgodnie z jego zapowiedziami w toku kampanii wyborczej (najwyższa w regionie argentyńska inflacja sięga, to 145 proc. w stosunku rocznym) ma być zmniejszenie dofinansowywania argentyńskiej administracji prowincjonalnej. "Trzeba odwrócić działanie mechanizmu: to podatki ściągane w prowincjach powinny finansować kraj" – powtarzał Javier Milei w trakcie kampanii wyborczej.